Tak więc zaliczyłem Szlak Jaskiniowców i na gorąco mogę powiedzieć, że pomysł z tym szlakiem jest dobry, choć jeszcze sporo z tym roboty - szczególnie jeśli chodzi o oznakowanie wśród pól. Złapałem jego przebieg GPSem tak więc wykreślę go precyzyjnie na mapie.

_________________

Wyznakowanie szlaku to fajna sprawa. Ja patrzę na to jednak globalnie i z pozycji 20 letniego doświadczenia znakarza. Na obecny projekt znalazły się pieniądze, ale jeśli ich nie będzie za rok czy za pięć, to czy szlak będzie trwał ? Czy pomysłodawca kupi farbę i społecznie będzie dbał o swoje dzieło?.
Może nieco uszczypliwie zabrzmiały te słowa ale wynikają z troski o Jurę i turystów którzy ze szlaków korzystają. Obserwuję powolnie tworzący się chaos w dziedzinie szlaków, wynikający z samostanowienia gmin. Każdy na swoim terenie może robić co chce. Bez konsultacji, powiadamiania sąsiadów i łączenia się w większe projekty.
Jest to oczywiście woda na młyn dla producentów map.


Inny temat
Najbardziej irytuje mnie to ,w jaki sposób gminni urzędnicy decydują o wydaniu pieniądzy przeznaczonych na turystykę. Najczęściej podkreślają wielkość i fachowość swojej osoby.Robią koło siebie dużo szumu, dużo pism i projektów a w efekcie wydaję się kolorowe sprawozdanie, którego druk pochłoną właśnie wszystkie pieniądze.
Czy turystyka na tym zyskuje ?

Przed wyborami warto się nad tym zastanowić.

A może trzeba pójść do UG i konkretnemu urzędnikowi powiedzieć co nam się nie podoba?
Jest nas tu na forum ponad setka i reprezentujemy wiele gmin, więc może damy radę coś zmienić.

Akurat Szlak Jaskiniowców wydaje się być dobrym pomysłem - prowadzi w sposób ciekawy i przemyślany, choć nie każda ścieżka wśród pól jest po myśli twórcy szlaku - trzeba było sporo kompromisów. Oczywiście zgadzam się z przedmówcą co do pieniędzy koniecznych co roku na jego utrzymanie/odnowienie. Bez tego szlak zaniknie, tym bardziej, że tablice już próbują wyrywać

A oto przebieg szlaku "na żywca" z GPSu (ciemnoniebieska kreska).

_________________

Dokładny opis, foto, mapa autora szlaku itd. dostępne tez na http://www.jura.art.pl/pl/turystyk.php?go=szlakip22

Co do obaw skutera - zgodzam się - dawniej gdy PTTK koordynował powstawanie szlaków było OK.- przynajmniej wiadomo było do kogo sie zwrócić o aktualny stan.
Nie podzielam natomiast do końca obaw związanych z przedwyborczą akcją - pomysłodawca szlaku to jeden z nas - niezwykły lokalny patriota a nie urzędas. Oczywiście aby szlak powstał trzeba było wielu kompromisów i to nie tylko związanych z wytyczeniem przebiegu szlaku (o czym wspomniał Alferek) ale również wciągnięcie w to Urzędu z Wolbromia, który oczywiście nic nie robiąc ma powody do przedwyborczego chwalenia się osiągnięciami z zakresu turystyki. - Niestety tego nie unikniemy.

Podzielam opinię Alferka w sprawie słuszności utworzenia tego szlaku - on pokazuje okolice Smolenia i Strzegowej jakich większość z turystów przyjeżdżających na Jurę wogóle nie zna.

podsumowując - moim zdaniem takie działania są jak najbardziej pozytywne choćby były rozdrobnione. Sądzę jednak, że powinien być jakiś jeden ponadpowiatowy, ponadwojewódzki i pozapolityczny organizm który uzyskiwałby obowiązkowo informację o tego typu działaniach. Ze względu na chwilowy brak czegoś takiego postanowiłem samodzielnie prowadzić tego typu akcję i tak powstał serwis jura.art.pl. Oczywiście liczę w tym zakresie na pomoc speców od Jury gdyż ten rozległy teren nie jest w stanie opanować jedna osoba.

Zgadzam się również, że cała Jura powinna zjednoczyć siły jako spójny obszar turystyczny. A więc powtarzam to co pojawiło się już kieryś na forum - stwórzmy wreszcie stowarzyszenie lub fundację na rzecz Jury. Jak wspomnano wcześniej jest nas na forum ok. 100 osób więc siła nas a roboty cała masa.

Jest tam jakieś miejsce gdzie można namiot rozbić aby nikomu nie przeszkadzał ? chyba istniało jakieś pole namiotowe pod zamkiem w smoleniu ?

Witaj,

zależy czy jeden namiot i czy na dłużej - pola pod zamkiem raczej nie polecam - bywa tam dużo miejscowej młodzieży mimo że nie "zaczepia" turystów to jednak o spokój może być ciężko. Natomiast jeżeli rozbijesz namiot na nocleg gdzieś w głębi doliny to raczej nikt się nie doczepi.

_________________
JuraPolska.com - z nami poznasz Jurę - usługi przewodnickie, wycieczki piesze, rowerowe po Jurze K-Cz; spływy kajakowe Pilicą, Liswartą, Nidą.
Kajakiem, pieszo, rowerem między Wartą, Nidą i Pilicą - blog wycieczkowy.
Towarzystwo Jurajskie

Zobacz na mapkę, którą wkleiłem powyżej. Polecam "moje" miejsce czyli pod lasem niedaleko litery "D" w napisie "Dolina Wodącej". Spokój, cisza i z drogi nie widać

_________________

Mój wywód oparty był na przekonaniu, że to Gmina Wolbrom i jej pracownicy byli głównymi pomysłodawcami szlaku.
Było kiedyś głośno o szlaku partyzanckim i chyba obie sprawy mi się pomieszały.
Wniosek z tego taki, że trzeba zrealizować dawny pomysł Darka i zorganizować Jurajskie Spotkanie Forumowiców. Będziemy mogli się poznać w realu, zrzucić przykrywkę anonimowości i razem zrobić coś dobrego dla jury.

wybieram się tam jutro, gdzie najwygodniej zostawić samochód ? dość dawno nie byłem w tym regionie i nie wiem czy za domem pod Zegarowymi jest placyk i miejsce ?

ile km długości ma szlak bo mam więcej planów

Placyk jest, ale zazwyczaj kasują tam za parking, ja zostawiam pod zamkiem, ew. koło ośrodka.

_________________
JuraPolska.com - z nami poznasz Jurę - usługi przewodnickie, wycieczki piesze, rowerowe po Jurze K-Cz; spływy kajakowe Pilicą, Liswartą, Nidą.
Kajakiem, pieszo, rowerem między Wartą, Nidą i Pilicą - blog wycieczkowy.
Towarzystwo Jurajskie

tam kasują za parking ? gdy byłem ostatnio (autem dawno...) oprócz mnie stało jedno auto cały dzień i zero ludzi w dolinie, ale jaja


dopisek

byłem, zobaczyłem i jest nieźle, oczywiście kosze pełne śmieci a wokół wala się to co z nich wypadło, platforma widokowa na Grodzisku rozszabrowana a Kyciowa zaśmiecona ale poza tym bardzo ładny szlak, trochę irytuje chodzenie w te i we wte miedzami ale okolica jest tak piękna, że można to przełknąć, oznakowanie OK chociaż w rejonie Grodziska nie do końca jasne, ścieżka widoczna właściwie wszędzie, jednak ludzi bardzo mało, poza rejonem Zegarowej i żródła właściwie nikogo, tylko rolnicy na polach i krowy aaa byłbym zapomniał - mocna ekipa (3 samochody) w Jasnej (Jamie) mnóstwo piwa wypili i nawet agregat ze sobą mieli

polecam bo szlak ładnie powiązał to co kiedyś widziałem ale w kawałkach, ominięcie Krzywości to świetny pomysł

P.S. faktycznie placyk na końcu asfaltu jest płatny, przyszła jakaś babina i pytała jak długo będziemy, za 3 godziny policzyła 4 zł, nie było nas 6 ale popołudniu już jej nie było, w sumie ciekawostka, nie ma tam żadnego znaku P, teren chyba publiczny a babcia żąda pieniędzy

Foty w galerii zapewne z tego wyjazdu - czym robione?
A wysypujące się kosze w Dol. Wodącej to już niestety norma

_________________
JuraPolska.com - z nami poznasz Jurę - usługi przewodnickie, wycieczki piesze, rowerowe po Jurze K-Cz; spływy kajakowe Pilicą, Liswartą, Nidą.
Kajakiem, pieszo, rowerem między Wartą, Nidą i Pilicą - blog wycieczkowy.
Towarzystwo Jurajskie

Canon A610 i FZ-30, mgiełka trochę psuła widok, mam ich sporo ale trudno było coś wybrać

co do śmieci - Jasna Strzegowska w środku wygląda tragicznie, ławki z desek na cegłach, wielkie ognisko, wspomniana ekipa już targała cały wór ziemniaków do pieczenia, też tak lubię ale dlaczego tam ?

Ja fotek z tego szlaku natrzaskałem chyba setkę ale nie mam na razie czasu na obróbke

_________________

W kwestii "parkingu" przy Dolinie Wodącej. Teren ten jest prywatny (właściciele zgodzili się wyasfaltować placyk za domem aby było wygodniej podjechać i ew. zawrócić) i pewnie każdy z nas gdyby był on jego własnością chciałby na tym nieco skorzystać. W końcu ludziska oprócz korzyści z turystów raczej klepią biedę: tereny mało urodzajne i trudne do uprawy, a zima to już wegetacja. W końcu za parking nie biorą fortuny.

W kwestii rozbijania namiotów pod zamkiem w Smoleniu - nie ukrywam, że swego czasu sam biwakowałem w tym miejscu i oprócz braku jakichkolwiek wygód było fajnie. Spytacie dlaczego? Bo było świetne towarzystwo - dzięki temu jakoś tak na dalszy plan zeszły braki logistyczne: zero kibelka, zero wody [mogliśmy korzystać z wody od miejscowych gospodarzy], zero płaskiego terenu.

Jeśli ktoś wymaga wygód - tego miejsca nie polecam. Jeśli ktoś kocha Jurę - wszystko zniesie