Jadąc wczoraj przez Ogrodzieniec, ulicą bodajże 1maja, jedną z nielicznych ścieżek rowerowych w okolicy, natrafiłam na coś takiego... jeżeli dobrze się przyjrzeć delikwent miał już bliskie spotkanie z innym pojazdem...ciekawe tylko jakim
Równie dobrze mogłabym położyć swój rower na środku jezdni i iść na obiad (choć zapewne nie skończyło by się to dla niego zbyt dobrze... )
Na podobną sytuację napotkałam na Fugasówce kiedy zjeżdżałam rozpędzona z górki...

To i tak nic w porównaniu z tym co zastałam tu tak z 2 miesiące do tyłu... istny tor przeszkód... a przez jedną Gwiazdę to mało co nie wpadłam pod ciężarówkę, bo ta zaparkowała swoje combi centralnie na ścieżce nie racząc zjechać w głąb swojego podjazdu (choć miejsce miała), wysiadając z samochodu widziała całą sytuację, kiedy obrzuciłam ją samymi przyjemnościami, między wierszami dodając "to jest ścieżka rowerowa" nawet nie usłyszałam magicznego słowa na p. a ta przyglądając się tempo w moją stronę, jak zbierałam się z jezdni na ścieżkę, odwróciła się i poszła, nie przeparkowując nawet swojego samochodu...

Obowiązkowym elementem kursu na prawo jazdy powinna być godzinna jazda po mieście, na rowerze, w godzinach szczytu Świat oglądany z innej pozycji wygląda nieco inaczej!

_________________
Idiotów na świecie jest mało, ale są tak sprytnie rozstawieni że spotykasz ich na każdym kroku...

Towarzystwo Jurajskie
http://www.jura-pilica.com

Jeżdżę samochodem i rowerem.... i po jednej i po drugiej stronie zdarzają różni ludzie i różne sytuacje.
Zachęcam do wzajemnego szacunku i tolerancji
Pozdrawiam Kierowców i Rowerzystów.

_________________
http://www.juraonline.pl

Parkowanie na na tej ścieżce rowerowej i na ścieżce od Ogrodzieńca do Zawiercia samochodów to bardzo częsta sytuacja. W zasadzie nikogo to już nie dziwi. Ścieżka, którą przedstawiłaś na zdjęciu wg mnie jest wielką porażką, jazda na niej z rozsądną prędkością jest koszmarna. Cieszą się na pewno Ci, którzy zarobili na jej budowie, mieszkańcy - bo mają gdzie parkować i jak się poruszać pieszo. Rowerzyści - ponieważ ścieżka rowerowa tamtędy biegnie, są zobligowani przez prawo do jej używania. Dla mnie ten wymóg w tym miejscu jest po prostu żałosny.

A jej wykonanie z kostki, to skrajny debilizm. Proponuję wybrukować autostrady. Prawda, że bezpiecznie będzie się jeździło?

_________________
Niezależny Serwis Internetowy
Ojcowski Park Narodowy
www.opn.org.pl

ostatnio w naszej okolicy dużo się brukuje kostką - może o wpływ lokalnego producenta? a może po prostu kwestia estetyki

Samą kostkę można zdzierżyć, choć nie chciałabym przeżyć z nią bliskiego spotkania i fakt to chyba mało ekonomiczne rozwiązanie, jednak najgorszy w tej ścieżce jest jej, nazwijmy to, kształt po całej długości...mówię tu o obniżeniach podjazdowych co ok 2 metry... można w połowie stracić cierpliwość

Ostatnio dużo się brukuje w całym kraju Wykonanie ścieżki, podobnie jak wszelkich chodników i parkingów w okolicy, było obiektem przetargu publicznego a w takim nie ma możliwości wskazania konkretnego dostawcy. Wykonawca ma prawo wykonania z materiałów dowolnego producenta,byle spełniały wymagania postawione w projekcie.
Te obniżenia to, jak nietrudno zauważyć wjazdy do posesji a obniżenie na ich odcinku krawężnika to nie fanaberie drogowców albo wpływ lobby kierowców
Autostrady,jak nietrudno zauważyć mają nawierzchnię gładką jak stół [w teorii ] Wyobraźcie sobie wykonanie asfaltowej nawierzchni o takiej geometrii jak na ogrodzienieckiej ścieżce: Rozkładarka do mas odpada. Robotnicy sypia asfalt łopatami a małe walce wykonują akrobacje aby wyprofilować wjazdy. Jakość takiej nawierzchni można sobie wyobrazić. Kostka przy niej to lustro. Na dodatek nawierzchnia asfaltowa byłaby co najmniej o jakieś 80% droższa od kostki. Czy asfalt byłby estetyczniejszy niż kolorowa kostka?

Sprawa parkowania na ścieżce to oczywiście inna bajka.

p.s nie pracuje u lokalnego producenta i nie należę do lobby kierowców

_________________
Idiotów na świecie jest mało, ale są tak sprytnie rozstawieni że spotykasz ich na każdym kroku...

Towarzystwo Jurajskie
http://www.jura-pilica.com

Oczywiście, to zupełnie niejurajskie, ale: moje pierwsze doświadczenie z drogami rowerowymi miało miejsce w Danii A.D. 1993 (fotka jest bardziej współczesna). Oni wówczas miel więcej kilometrów dróg rowerowych niż my, dróg krajowych i wojewódzkich łącznie. Ale warto może zalobbować, bo cykliści (jak masoni) są przecież siłą zdolną rządzić światem! Powoli coś się zaczyna zmieniać. Na razie w planach rozbudowy dróg przynajmniej uwzględnia się potrzebę wyznaczania ścieżek rowerowych! Co daje nadzieję, że za jakieś 20 lat, zmieni się i ich jakość i mentalność ludzi. Zresztą, przy zawrotnym tempie wzrostu cen paliwa, już wkrótce okaże się, że każdy jest cyklistą, a autostrady zupełnie niepotrzebne

P.S. Zupełnie poważnie rozważam, czy na takiego palanta parkującego na pasie rowerowym nie złożyć obywatelskiego donosu (fota na adres straży miejskiej), ale z drugiej strony... to jakieś takie nieteges. Co myślicie?

Bardzo ładna ścieżka ale jak widać nie ma na niej co 10 m zjazdu do posesji. Donos,nie wnikając w moralne dywagacje, nie przyniesie skutku bo w małej mieścinie członek straży miejskiej czy funkcjonariusz drogówki i łamiący prawo są skoligaceni/spowinowaceni/sąsiadami* Stąd nagminne i bezkarne parkowanie na zakazach,na podwójnej ciągłej i t.d. i t.p. Druga sprawa to niedouczenie kierowców.Na kursie najważniejsze jest parkowanie co do centymetra a nie jakieś ścieżki rowerowe.

*niepotrzebne skreślić

_________________
Idiotów na świecie jest mało, ale są tak sprytnie rozstawieni że spotykasz ich na każdym kroku...

Towarzystwo Jurajskie
http://www.jura-pilica.com

Racja racja drogi Aloksandrze. Zjazdów do posesji nie unikniemy. To wymagałoby planowania i wydatków na zupełnie innym poziomie niż obecny. Tymczasem nasz rodzimy roller coaster jest kompromisem europejskich (w tym dobrym znaczeniu) standardów z siermiężną rzeczywistością. Modernizacja dróg polega zazwyczaj na podniesieniu jezdni o kilkanaście centymetrów, stąd te niebotyczne krawężniki i chodniki jak szczyty Karpat. Jest to wewnątrz tej szalonej logiki całkiem rozsądne rozwiązanie, bo nie chciałbym - mieszkając przy tak modernizowanej drodze - mieć podwórka zalanego przez wodę spływającą z tak zmodernizowanej drogi nawet po niewielkim deszczu. A lokalni decydenci nie chcą mieć do czynienia z setką wściekłych mieszkańców po każdym deszczu. Rowerzyści, cóż, jakoś sobie poradzą, a jak sobie nie poradzą to zarobi protetyk.
Poza tym, trudno się nie zgodzić, jeszcze kilka lat temu nie było nawet tego. Taplanie się w kałużach pobocza i inne tego typu atrakcje powoli zaczynami mieć za sobą. Niemniej dobre jest zawsze wrogiem lepszego.

bardzo trafne określenie

To nie forum budowlane żeby tutaj tłumaczyć wszystkie zawiłości. Warto jednak zapoznać się technologią w zakresie budowy dróg, z WTWiO i z kilkoma jeszcze papierami, niezbyt jednak pasjonującymi jako lektura, zanim zrzuci się winę na lokalnych decydentów. To w tych papierach są między innymi określone wysokości krawężników. Nasze przepisy w tej materii z każdym dniem zbliżają się do stawianych tutaj za wzór rozwiązań europejskich więc raczej to nie sołtys jest winien

_________________
Idiotów na świecie jest mało, ale są tak sprytnie rozstawieni że spotykasz ich na każdym kroku...

Towarzystwo Jurajskie
http://www.jura-pilica.com

A gdyby tak remontując drogę poszerzyć ją o dwa/trzy metry i na wspólnej powierzchni asfaltu wydzielić pas dla rowerzystów, a chodnik zostawić szerokości 1,5 m. Na ścieżce nie mogły by parkować samochody, a szerokość chodnika nie pozwalałaby na parkowanie ich na nim .
Drugie spostrzeżenie do odwiecznego problemu kostka/asfalt, kostka szybciej wysycha po rzęsistych deszczach natomiast gdy jest położona stroną fazowaną do ziemi to jak ładnie ujął alkosander jest jak lustro i jeździ się po niej bez mikro drgań.

_________________
Don`t drive faster than your angel can fly

Tak więc tu wraca odwieczne pytanie : "Robimy po to żeby było czy robimy dobrze ? " Jakieś dwa lata temu wczesnym rankiem zatrzymał mnie patrol Policji na Fugasówce powodem było właśnie to dlaczego nie jadę ścieżką rowerową. Zaproponowałem aby pan Policjant przejechał sie kawałek rowerem po tej ściezce to się dowie dlaczego. Skorzystał... Po około 150 metrach przejażdzki powiedział "jestem w stanie zrozumieć dlaczego"... i zostałem ... pouczony .
Mam wrażenie, że wiele tych inwestycji jest robionych na takiej zasadzie jak ostatnio usłyszałem w rozmowie o ulicy Leśnej w Zawierciu: "Mamy pieniądze i musimy je wydac żeby nas głowa nie bolała..."

_________________
Endomondo_Se_Bywam:) AllegroBiker