jadac z Czestochowy do Krakowa na rowerach postanowilismy przenocowac jedna noc w Podzamczu .po wczesniejszym telefonicznym ustaleniu z wlascicielem wszelkich szczegołow i ceny wyruszylismy pksem do Czestochowy.Z Czestochowy poprzejechaniu 80 km (przy temp max4st i zimnym wietrze w twarz dnia 29 10 2005)przyjechalismy na miejsce Podzamcze ul Wojska Polskiego 41 a(noclegi ,pokoje do wynajecia).po zadzwonieniu domofonem okazało sie ze nikogo niema (godzina 18 0 stopni ciemno) .po chwili zastanowienia i aby sie troche ogrzac postanowilismy zapytac o wlascicieli w sklepie spozywczym, znajdujacym sie jak nam sie wydawało na tej samej posesji.okazało sie ze włascicieli niema a klucz ma Pani sprzedawczyni (zreszta przemiła, tylko skad mielismy o tym wiedziec ze ona ma klucz).Pani ta pokazała nam pokoj nad sklepem i powiedziała ze to to , wywołało to nasze duze zdziwienie bo w internecie na zdjeciu był okazału dom wsrod zieleni a tu jaks pokoik wyłozony płyta osb z oknem w odległosci 3m od ruchliwej drogi,kompletnie nie ogrzany(co dla nas było nie wesołe).Jednak MiłaPani dała nam grzejnik zagrzalismy i potem było ciepło (ta sama procedura dotyczyła łazienki ).gwoli prawdy dodac trzeba ze było idealnie czysto do dyspozycji aneks kuchenny na korytarzu posciel i wnetrze swieże i wysprzatane.Po jakims czasie pojawił sie własciciel i nie tlumaczac sie ze swej nieobecnosci zażadał dokumentów a my ich niestety nie mielismy no to kazał nam sie wynosic (nasz bład z tymi dokumentami ale o 20 co mielismy zrobic na mrozie z rowerami no ale dogadalismy sie - chcielismy sie udac na Policje zeby potwierdzili nasze dane ale nasze subiektywne spostrzezenia wskazywały ze Pan Gospodarz był juz chwycony (jego prawo sobota wieczor)).koniec koncow zostalismy .niestety o ale o wyspaniu sie niebyło mowy (chociaz prysznic i kapiel bez problemow) poniewaz 10cm grubosci scianki i stare okna w ogole nie tłumiły hałasow samochodow przejezdzajacych co chwile w odległosci 3m za oknem.Takze jezeli ktos wybiera sie tak jak my to przy ustaleniach telefonicznych wszystko dokładnie dopytac takze o autentycznosc lokalizacji pokazanej w internecie i wybierac tylko lokalizacje zdala od knajp i głownych drog i poza tym umowic sie co najmniej z dwoma miejscami by ewentualnie miec cos w zapasie bo nie poto jedzie sie za miasto by cała noc sluchac wycia silnikow. pozdarawiam
adam krak

Mieszkając w Zawierciu rzadko śpię w argoturystykach. Jeśli jadę na kilka dni w dolinki to zatrzymuję się raczej w PTSM- ach lub sprawdzonych miejscach. Niedogrzane budynki to o tej porze roku norma. Nikt nie będzie grzał całego domu dla 2-3 turystów ,bo zapłata za nocleg nie pokryje kosztów grzania. Najlepiej jechać większą grupą.
W Podzamczu najwięcej turystów nocuje u p. Makowskiego. Pierwszy dom przy czerwonym szlaku od strony Karlina. Jet tam duże pole namiotowe, krąg ogniskowy, polowa umywalnia i WC. Ma również pokoje ,ale nie wiem jaka jest cena.

Twoja informacja jest bardzo cenna i liczę na inne głosy ,które pozwolą uchronić turystów przed chamstwem i innymi wpadkami

Dobry temat .
Ja nie polecam noclegów w Zajeździe Jurajskim w Podlesicach .To ten po drugiej stronie drogi od Hotelu Ostaniec i Gościńca Jurajskiego .
Po prostu nie polecam , niemiła obsługa , itd.

Może warto dla zrównoważenia otworzyć nowy temat "polecam nocleg". Przecież nie wszędzie jest tragicznie (przynajmniej taką mam nadzieję ). Samoistnie utworzy się baza z opiniami o miejscach w których warto się zatrzymać. Jest szansa, że pośrednio wpłynie to na poprawienie warunków tam gdzie póki co nie jest najlepiej.

Słuszna uwaga , zakładam taki temat .

ODRADZAM stanowczo:

1. Olsztyn: Pensjonat u Anny (bardzo drogi o niewyobrażalnie prymitywnym standardzie. Pokoje na piętrach są czyste, lecz łazienka obrzydliwa. Taki "tańszy" pokój kosztował 50 zł, podobno na poddaszu są "lepsze" pokoje, no i na pewno droższe)

2. Podlesice: Zajazd Jurajski (bardzo drogo - 70 zł za pokój. Łazienki małe, ciasne, przystosowane dla dzieci kolonijnych, dodatkowo rozwalające się kabiny. Zajazd w sezonie głośny. W pokojach karaluchy!!!. W sezonie trudno o miejsce ponieważ zajazd przyjmuje kolonie. Co najwyżej wynajmą ci pokój wcześniej przewidziany na izolatkę)

3. Skała: "Schronisko" w Zespole Szkół (tanio: 20 zł od osoby, lecz trudno o miejsce ze względu na kolonie. Pokoje na poddaszu z oknami połaciowymi bez widoku. Pokoje duszne, koce zakurzone. Łazienki na korytarzach. Zamiast czystych kabin prysznicowych są brodziki powstawiane w kabinach z MDF. Na skosach wdziera się grzyb. Niemiła obsługa - turystów przyjmują "z łachą")

BARDZO POLECAM:

Złoty Potok: Zimmer Frei na ulicy Klonowej 13 u Pana Motyla (chyba nie pomyliłem nazwiska). Bardzo czysto, przytulnie i tanio. Warto zatrzymać się na conajmniej 2 noce bo wtedy wychodzi 40 zł za pokój, a w okolicach Złotego Potoku bardzo wiele atrakcji). W Złotym Potoku polecam także bar z czerwonymi parasolami Warki przy drodze na Żarki. Bardzo miła obsługa, czyściutko, piwo 3,50, sympatyczni właściciele, ogródek z TV LCD no i rewelacyjny pstrąg soute. Polecam!.

Taka ogólna uwaga apropo's tak zwanej "agroturystyki" na Jurze. Tak naprawdę to nie jest to żadna agroturystyka tylko ordynarne zimmer frei. Agroturystyka to pokój + otoczenie wiejskie: trawka, trzódka, świeże śniadanie, przyroda, kucyki itp. Tutaj tak zwana agroturystyka to nic innego jak pokój zazwyczaj w domku - kostce. Nawet nie ma mozliwości zrobienia sobie śniadanka z produktów zakupionych od gospodarza. Nie powinno się to nazywać agroturystyką. To tyle.

A tak wogóle to jura jest zaj....sta!!!!

Jako admin forum nie mam nic przeciwko takim uwagom jednak proszę aby zawsze usasadniać swoją negatywną ocenę, czyli napisać dlaczego takiego noclegu nie polecacie.

_________________
JuraPolska.com - z nami poznasz Jurę - usługi przewodnickie, wycieczki piesze, rowerowe po Jurze K-Cz; spływy kajakowe Pilicą, Liswartą, Nidą.
Kajakiem, pieszo, rowerem między Wartą, Nidą i Pilicą - blog wycieczkowy.
Towarzystwo Jurajskie