Teraz jest 28 mar 2024, 09:55




Utworz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 13 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: 07 mar 2008, 17:34 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 07 mar 2008, 17:32
Posty: 17
Lokalizacja: Wola Filipowska
Pewnie kilku z Was słyszało o tym zamku, który znajduję się w Rudnie(woj. Małopolskie). Popada on z każdym dniem w coraz większą ruinę i dlatego kilka osób zdecydowało się podjąć działania mające na celu ratunek tego wspaniałego, zabytkowego obiektu. Podaję linka [ http://www.ratujtenczyn.pl.tl ] oraz forum [ http://forum.ratujtenczyn.pl ] gdzie można dowiedzieć się coś więcej. Mianowicie poszukujemy osób chętnych do współpracy w celu utworzenia fundacji, stowarzyszenia, bractwa aby coś zadziałać w związku z tym zamkiem.
Może ktoś z Was miał do czynienia z podobna sytuacją? Mógłby udzielić kilku rad lub dołączyć do naszego grona :)


Ostatnio edytowano 07 mar 2008, 18:46 przez verstehe, łącznie edytowano 1 raz

Gora
 Zobacz profil WWW  
 
PostNapisane: 07 mar 2008, 18:29 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 11 kwi 2007, 17:31
Posty: 3645
http://www.forumjurajskie.pl/viewtopic.php?t=2379

_________________
Portal o Jaskiniach Jury Krakowsko-Częstochowskiej
Jaskinie Jury


Gora
 Zobacz profil WWW  
 
PostNapisane: 25 lut 2009, 20:14 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 11 kwi 2007, 17:31
Posty: 3645
Z forum http://www.ratujtenczyn.pun.pl:




Cytuj:
Pan Minister Zdrojewski zadecydował że zamek Tenczyn nie jest wart ani złotówki. Na jego zabezpieczenie nie przyznano żadnych środków w ramach programu "Dzieczictwo Kulturowe" na 2009 r. Znane są oficjalne decyzje, na Tenczyn nie przewidziano żadnych środków. Oto link do listy wniosków rozpatrzonych negatywnie, Tenczyn jest na 86 miejscu:

http://www.mkidn.gov.pl/po/decyzje/decy … atywne.pdf

Gmina Krzeszowice również nie przewidziała w swoim budżecie na 2009 r. żadnych środków na zabezpieczenie zamku pomimo kilkuset wniosków złożonych przez mieszkańców i adresowanych do Burmistrza Pana Czesława Bartla. Tak więc pomimo nacisku opinii publicznej ani władze centralne ani samorząd lokalny nie przejmują się niszczeniem zabytku i z pełną świadomością skazały go na unicestwienie.



i z "Głosu krzeszowickeigo":

Cytuj:
Informujemy że Gmina Krzeszowice zamknęła bramę zamku Tenczyn na solidną kłódkę. Jest to naszym zdaniem bardzo pozytywne działanie w kierunku ochrony zabytku choć oczywiście dla wielu osób dość bolesne gdyż nie można już tam sobie samowolnie wejść.

Powstrzymanie niekontrolowanych wizyt było jednak koniecznym ruchem gdyż nasilające się akty wandalizmu stanowiły dla zamku bardzo poważne zagrożenie.

Mamy nadzieję że jest to zapowiedź kolejnych działań ze strony Gminy Krzeszowice i zabezpieczony obiekt zostanie udostępniony zwiedzającym w sposób nie zagrażający ani turystom, ani samemu zamkowi.


Gora
 Zobacz profil WWW  
 
PostNapisane: 13 paź 2009, 12:29 

Dołączył(a): 24 wrz 2005, 15:07
Posty: 1056
Lokalizacja: Myszków
Cytuj:
Posłowie PO Tadeusz Arkit i Jacek Krupa zapowiedzieli, że będą interweniować u ministra kultury, by znalazł pieniądze na remont średniowiecznego zamku w Rudnie. Miłośnicy zabytku trzymają teraz kciuki, by posłom udało się doprowadzić do renowacji. Nic dziwnego - odnowienie obiektu od wielu lat nie może się udać gminie Krzeszowice i małopolskiemu konserwatorowi zabytków ... W zeszłym roku rządzący gminą składali wniosek do ministerstwa kultury o dotację. Ten jednak przepadł z powodu cięć w budżecie. - W tym roku też złożymy wniosek - zapowiada wiceburmistrz Krzeszowic Andrzej Żbik. Dodaje, że jest już gotowy projekt konserwatorski na przeprowadzenie prac, są też wszystkie potrzebne zezwolenia. Ocenia, że na podstawową konserwację zamku (nie będzie odbudowywany, samorząd chce tylko zabezpieczyć ruiny) potrzeba 10 mln zł

http://chrzanow.naszemiasto.pl/wydarzen ... ,id,t.html


Gora
 Zobacz profil WWW  
 
PostNapisane: 15 paź 2009, 22:44 

Dołączył(a): 14 kwi 2005, 23:41
Posty: 433
Lokalizacja: Górny Śląsk
Artykuł z Rzepy
http://www.rp.pl/artykul/376791.html

Spadkobiercy przejmują zamki, dworki i parki



Co robią rodziny właścicieli ziemskich z odzyskaną własnością? Tworzą fundacje, planują inwestycje.
Zamek Krasickich w Lesku (Podkarpacie) powinien wrócić do rodziny. Jego konfiskata była sprzeczna z przepisami dekretu o reformie rolnej – orzekł minister rolnictwa. Wcześniej przez lata urzędnicy twierdzili inaczej. Po wojnie w budynku mieściło się przedszkole, liceum z internatem i ośrodek wypoczynkowy Kopalni Makoszowy. Teraz Gliwicka Agencja Turystyczna prowadzi tam pensjonat.

– Nie zdążyliśmy jeszcze ochłonąć – mówi Ignacy Krasicki, wnuk Augusta Krasickiego, ostatniego właściciela rodzinnej posiadłości w Lesku.

– Trudno wręcz określić satysfakcję, gdy po 20 latach walki odzyskuje się bezprawnie zabrany dom rodzinny – dodaje jego syn, także Ignacy
Spadkobiercy dawnych właścicieli coraz częściej przekonują do swoich racji nie tylko sądy, ale też ministra i wojewodów. A to właśnie w ich rękach leży los przejętych przez państwo majątków.


Jezioro na dokładkę

Bardzo bliska odzyskania pałacu jest rodzina Szeptyckich. W 1946 r. władze odebrały jej dobra w Łaszczowie na Zamojszczyźnie (ok. 700 ha). Rodowy pałac spłonął podczas pierwszej wojny światowej. Kiedy na podstawie dekretu PKWN przeszedł na własność państwa, nikt w nim nie mieszkał. – Zrujnowany pałac nie nadawał się na cele reformy rolnej – argumentuje Maciej Szeptycki, wnuk ostatniego właściciela i prezes Fundacji Rodu Szeptyckich.

W ubiegłym roku wojewoda lubelski postanowił im zwrócić zarówno pałac, jak i przylegający do niego park. Decyzję podtrzymał minister rolnictwa, a także Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie.

Każde z rozstrzygnięć skarżyły jednak władze gminy, które postanowiły wykorzystać ostatnią deskę ratunku – skargę do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Termin rozprawy nie został jeszcze wyznaczony, ale spadkobiercy są pełni optymizmu.

Batalię z gminą stoczyli też spadkobiercy Morzyckich z Wielkopolski. Przez 20 lat zabiegali o zwrot pałacu w Giewartowie nieopodal Poznania. Majątek został przejęty przez państwo dopiero dziesięć lat po wojnie. – Był stosunkowo mały, dlatego trudno było go skonfiskować, odwołując się do przepisów reformy rolnej – wyjaśnia poseł Jacek Tomczak, jeden ze spadkobierców.

Władza sięgnęła jednak po fortel. Dopisała do majątku pobliskie jezioro. Niewielki dwór przez lata był wykorzystywany przez aktywistów ZSMP. W 1990 r. został skomunalizowany. Gmina zaskarżała każdą decyzję o zwrocie. Ostatecznie jednak w lipcu tego roku Naczelny Sąd Administracyjny uznał roszczenia Tomczaków. Pozostało jeszcze uchylenie decyzji o komunalizacji.

Cel osiągnęła za to rodzina Tarnowskich z Podkarpacia. Po wielu latach starań w 2006 r. wrócił do niej majątek w Dukli.

Dawni właściciele miasteczka odzyskali ratusz, budynek liceum oraz kamienice, w których dzisiaj znajdują się mieszkania komunalne, biblioteka, przedszkole i ośrodek zdrowia. Wojewoda uznał, że nie podlegały one dekretowi o reformie rolnej, bo już przed wojną znajdowały się tam obiekty użyteczności publicznej.

Tarnowscy zobowiązali się zachować dotychczasowe funkcje odzyskanych nieruchomości. W myśl ustaleń spadkobiercy nie będą się domagać utraconych korzyści, a gmina zrzeknie się roszczeń wynikających z kosztów utrzymania budynków i ich remontu. – Wolą mojego ojca było, aby przejęcie majątku przez naszą rodzinę nie naruszało poczucia bezpieczeństwa mieszkańców – zapewniał Jan Tarnowski.

Inną drogą poszli Zamoyscy. Domagali się w sądzie odszkodowania za wyposażenie pałacu w Kozłówce, gdzie obecnie znajduje się muzeum ze słynną galerią socrealizmu. Na początku tego roku zawarli ugodę z władzami województwa lubelskiego.

Za przejęte przez państwo wyposażenie pałacu potomkowie Jana Zamoyskiego otrzymali 17 mln zł. Dodatkowo za darmo mogą spędzać w Kozłówce kilka dni w roku. W zamian zrzekli się dalszych roszczeń do pałacu. Minister kultury Bogdan Zdrojewski nazwał ugodę wzorcową.


Obiekt się sypie

Spadkobiercy często sami dobrze nie wiedzą, jaka jest wartość majątków, o które walczą. Obiecują jednak: oddajcie nam pałace, a ocalimy je dla przyszłych pokoleń.

W pałacu w Giewartowie (w Wielkopolsce), o który walczą Tomczakowie, mieści się obecnie ośrodek szkoleniowo-wypoczynkowy. – Jego standard nie jest najwyższy. Prawdę mówiąc, obiekt się sypie. Włożymy całe serce, by to zmienić – deklaruje Jacek Tomczak. Ale choć jego rodzina jest coraz bliższa przejęcia budowli, nie potrafi powiedzieć, jakie będą jej dalsze losy.

Konkretne plany mają za to Szeptyccy. Chcą podźwignąć budowlę z ruin. W osiągnięciu celu mają pomóc pieniądze z Unii Europejskiej. Maciej Szeptycki nie operuje konkretnymi liczbami. Szacuje, że koszt przedsięwzięcia przewyższy obecną wartość majątku. Inwestycja powinna się jednak opłacić. Jednym z pomysłów jest otwarcie w dawnym pałacu ośrodka szkoleniowo-wypoczynkowego.

Na dawnym majątku zarabiają też Tarnowscy z Dukli, choć nie są to kwoty oszałamiające. Za dzierżawę pomieszczeń na przedszkole i bibliotekę gmina miesięcznie płaci spadkobiercom 4 złote od metra kwadratowego. 3,5 zł za mkw. to kwota, którą muszą uiszczać lokatorzy kamienic należących do rodziny. Tutaj również trudno oszacować wartość majątku zwróconego przez państwo.

Wyceny księgowe poszczególnych budynków są bowiem nieprawdopodobnie niskie. Według nich wartość ratusza to 59 tys. zł, ośrodka zdrowia 274 tys. zł, budynku mieszkalno-usługowego – 187 tys. zł. Tymczasem Krasiccy zamierzają powołać rodzinną spółkę, która zarządzałaby odzyskanym majątkiem. – Dla dużej, rozsianej po całym świecie, rodziny Lesko jest miejscem wyjątkowym. Wreszcie będziemy mogli się spotkać w domu należącym do naszych pradziadów – mówi Ignacy Krasicki junior, współwłaściciel agencji PR Art-Media. Ma to być też miejsce służące lokalnej społeczności. – Tak jak przed wiekami będzie tętnić życiem kulturalnym – zapowiada.


To wciąż niewiele

Z danych Ministerstwa Rolnictwa wynika, że od początku 2008 r. urzędnicy zakończyli 1786 spraw reprywatyzacyjnych. Wydali 427 decyzji pozytywnych dla dawnych właścicieli nieruchomości ziemskich. Nie wiadomo jednak, ile z tych spraw dotyczy nieruchomości ziemskich przejętych na podstawie dekretu z 6 września 1944 r., a tym bardziej dworów, pałaców i zamków. – Taka statystyka nie jest prowadzona – mówi Małgorzata Książyk, rzecznik ministra rolnictwa.

Znawcy tematu są jednak zgodni – to ciągle niewielka liczba. – Decyzja o zwrocie zamku Krasickim w niczym nie zmienia sytuacji ziemian starających się o zwrot własności. Nie znam spadkobierców z województwa łódzkiego, którzy otrzymaliby na powrót swoje siedziby – przyznaje Piotr Kochanowski, którego rodzinie w 1990 r. odmówiono zwrotu dworu w Biedoniu koło Łodzi. “Wniosek jest nieuzasadniony, bo obowiązuje dekret PKWN” – stwierdził wówczas Łódzki Urząd Wojewódzki.

W 2008 r. wojewoda raz jeszcze odrzucił ich roszczenia. – Urzędnicy powtarzali, że ich zadaniem jest strzec własności Skarbu Państwa. A jeśli tego nie będą robić, grozi im odpowiedzialność karna – wspomina Kochanowski.

Podobne doświadczenia ma Krystyna Bnińska-Jędrzejowicz, wnuczka Adama Potockiego, któremu odebrano majątek w Krzeszowicach pod Krakowem, w tym zamek Tenczyn. O zwrot dóbr walczy od 2001 r. Na razie bezskutecznie.

Jej rodzinie nie udało się odzyskać także XV-wiecznego zamku w małopolskim Zatorze, choć sąd uznał, że obiekt nie podlegał dekretowi o reformie rolnej. Do niedawna mieścił się tam Rybacki Zakład Doświadczalny PAN. Teraz zabytek niszczeje, a konserwator zgłasza konieczność wykonania kolejnych prac.

O zwrot majątku w Końskich (woj. świętokrzyskie), na razie na próżno, zabiega też 80-letni Juliusz Tarnowski. Tam właśnie urodził się on i jego dwaj młodsi bracia, tam jako czterolatek zaczął jeździć konno. – Gdy miałem dziewięć lat, dosiadałem pełnokrwistego araba – wspomina. Dziś rezydują tam władze gminy, a na reprywatyzację majątku nie zgadza się ani wojewoda, ani minister rolnictwa.


Ustawa, której nie ma

– Przepadły biblioteki, rozgrabiono dzieła sztuki, dworki w większości popadają w ruinę. Tymczasem państwo w tej sprawie robi bardzo niewiele – uważa Stanisław Wielowieyski, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Ziemiańskiego. – Jeśli idzie ku lepszemu, to bardzo powoli. Brakuje przede wszystkim ustawy reprywatyzacyjnej, choć i ona nie rozwiązałaby wszystkich problemów.

Skąd to całe zamieszanie? Jego początków należy szukać w dekrecie z 6 września 1944 r. PKWN zdecydował wówczas, że majątki ziemskie mają zostać odebrane prawowitym właścicielom i rozparcelowane pośród chłopów. Prawa stanowionego przez ludową władzę nikt jednak nie unieważnił.

Spadkobiercy dawnych właścicieli ziemskich starają się zatem udowodnić, że komuniści bardzo często łamali ustanowione przez siebie przepisy.

Dziś o niezgodności konfiskaty z dekretem orzekają kolejno wojewoda, minister rolnictwa, wreszcie sądy administracyjne. Spadkobiercy dochodzą też swoich praw w sądach cywilnych. One jednak często zawieszają postępowania, czekając na decyzje ministra.

– W Polsce do tej pory nie ma ustawy reprywatyzacyjnej. To absolutny skandal, który fatalnie świadczy o naszej klasie politycznej – ocenia historyk prof. Antoni Dudek.

Ale politycy zgodnie deklarują: ustawa wreszcie powinna zostać uchwalona. – Takie rozwiązanie jest konieczne. Tym bardziej że nieuregulowana sytuacja prawna blokuje część państwowej ziemi – uważa Eugeniusz Kłopotek, poseł PSL.

W podobnym tonie wypowiada się Adam Hofman z PiS. – Prawo własności jest święte – przekonuje.

Wprowadzenie w życie ustawy reprywatyzacyjnej było jednym ze sztandarowych pomysłów PO. Projekt miał trafić do Sejmu w ubiegłym roku. Nie trafił do dziś. Premier Tusk zapowiadał wtedy, że państwo chce zwrócić dawnym właścicielom lub ich spadkobiercom od 15 do 20 proc. wartości skonfiskowanego mienia. Na ten cel zamierzał przeznaczyć 20 mld zł. Wydaje się jednak, że dziura w budżecie okazała się zbyt duża, by zrealizować nawet tę obietnicę. Według rządu przyszłoroczny deficyt ma wynieść ponad 52 mld zł. – Projekt ustawy reprywatyzacyjnej został przesłany do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Trudno powiedzieć, kiedy trafi do Sejmu – mówi Maciej Wewiór, rzecznik resortu skarbu.

Piotr Kochanowski: – Najwyższy czas, aby ktoś wreszcie uchylił dekrety PKWN. Na programy ratujące prowincję w Europie wydaje się miliony euro, a polskiej wsi grozi wyludnienie.

Juliusz Tarnowski, który od lat mieszka w Krakowie, wie, że do majątku w Końskich już się nie przeprowadzi. Nie traci jednak nadziei, że dożyje chwili, gdy rodzina odzyska dawne dobra. – Jeśli tak się stanie, wzniosę toast szklaneczką wzmocnionej whisky – zapowiada.

Ewa Łosińska, Tomasz Nieśpiał, Józef Matusz, Mariusz Goss

Rzeczpospolita


Gora
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 10 lis 2009, 16:00 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 11 kwi 2007, 17:31
Posty: 3645
DP:
Cytuj:
Krzeszowice odwołały się od nakazu konserwatora


Samorząd Krzeszowic nie godzi się, by nakaz konserwatorski tylko gminę, jako użytkownika ruin zamku Tenczyn w Rudnie, zobowiązywał do przeprowadzenia tam prac konserwatorskich i zabezpieczających. - Tak samo powinien on dotyczyć właściciela zamku, czyli Skarbu Państwa - mówi wprost zastępca burmistrza Krzeszowic Andrzej Żbik. A "Mały Wawel", tak zwano zamek w czasach świetności, wymaga natychmiastowego ratunku - pisaliśmy o tym wielokrotnie na łamach "Dziennika Polskiego".

Małopolski wojewódzki konserwator zabytków Jan Janczykowski wydał nakaz w październiku, po wizycie komisji konserwatorskiej na zamku w Rudnie. Na realizację pierwszego etapu prac zabezpieczających, m.in. przy bramie wjazdowej i murach zewnętrznych, dał gminie czas do końca października 2010 r. Natomiast do października roku następnego musiałaby się ona uporać z resztą prac, m.in. zabezpieczeniem i adaptacją baszt i tzw. zamku górnego. Jednak gmina postanowiła odwołać się od decyzji konserwatora, m.in. w związku ze skomplikowanym statusem prawnym zamku. Obecnie to własność Skarbu Państwa w zarządzie Lasów Państwowych, a od 1996 r. w użytkowaniu gminy Krzeszowice. Odzyskać chcą go spadkobiercy ostatnich właścicieli dóbr krzeszowickich - rodziny Potockich.

- Z Ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami wynika, że decyzja taka powinna dotyczyć nie tylko użytkownika zabytku, ale również jego właściciela - tłumaczy wiceburmistrz Andrzej Żbik.

- Co roku staramy się zrobić przy zamku z naszych środków to, na co nas stać. Ale wszystkie prace mają kosztować dziesięć milionów złotych, bez wsparcia finansowego ze strony Ministerstwa Kultury niewiele więc da się zrobić. Z kolei środki, którymi dysponuje minister, są zbyt małe - dodaje Andrzej Żbik.

Odwołanie nie zaskoczyło miłośników zamku skupionych w Stowarzyszeniu Ratuj Tenczyn, którzy od przeszło roku walczą o to, by gmina uchroniła ruiny przed dewastacją. - Nie jesteśmy zdziwieni, urzędnicy samorządowi od początku zapowiadali, że tak właśnie postąpią. Nie wyobrażamy sobie jednak, żeby odwołaniu od nakazu konserwatora nie towarzyszyła alternatywna propozycja skutecznego rozwiązania problemu niszczenia zamku - mówi prezes stowarzyszenia Maciej Stępowski. - Skoro gmina deklaruje, że nie jest w stanie udźwignąć ciężaru finansowego ratowania zamku, musi rozpocząć aktywne pozyskiwanie środków zewnętrznych. Działania te muszą być na tyle skuteczne, aby w szybkim czasie zdobyć niezbędne fundusze. Liczymy na profesjonalizm urzędników.

Samorząd zapowiada, że o pieniądze ponownie chce się starać w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które poprzednio odrzucało kolejne wnioski o pieniądze. - Przy następnym rozdaniu, co tu dużo mówić, liczymy na specjalne potraktowanie nas przez ministerstwo - nie ukrywa Andrzej Żbik.

- Ministerstwo zapomniało o Tenczynie. Mamy nadzieję, że minister Bogdan Zdrojewski w końcu postanowi coś zrobić dla niego przy okazji rozpatrywania odwołania gminy - ma nadzieję Maciej Stępowski.

Tymczasem kilka dni temu w Urzędzie Miejskim w Krzeszowicach doszło do spotkania m.in. wiceburmistrz Jolanty Tryczyńskiej-Celarek z przedstawicielami Stowarzyszenia Ratuj Tenczyn. Mówiono nie o wzajemnym robieniu sobie wyrzutów - jak zdarzało się dotąd, lecz o wspólnych działań na rzecz Tenczyna. - Zdaję sobie sprawę z tego, że nie możemy w nieskończoność zwalczać samorządu i w chwili, gdy zacznie on aktywnie działać w sprawie zamku, trzeba z nim będzie współpracować - mówi Maciej Stępowski. Zastępca burmistrza Andrzej Żbik: - To jedyna metoda, by połączyć siły; cel mamy przecież jeden. Jeśli będziemy działać ze zrozumieniem wobec siebie, wcześniej czy później uda się nam go osiągnąć.

Murowany zamek w Rudnie zbudował wojewoda krakowski i sandomierski Jędrzej Tęczyński; pierwsza o nim wzmianka pochodzi z początku XV w.

Właścicielami zamku byli kolejno: Opalińscy, Andrzej Sieniawski, Czartoryscy, Lubomirscy oraz Potoccy. Nie wrócił do świetności po spaleniu go w 1655 r. przez Szwedów. Próbowano go ratować jeszcze za Potockich; potem na przełomie lat 50. i 60., dekadę później, wreszcie - na początku lat 90. XX wieku. Kilka lat temu samorząd chciał przekazać zamek Fundacji Polskie Dziedzictwo - Zamek Tęczyński i Region Ziemi Krzeszowickiej (fundacja planowała odbudowę), ale zakazuje tego umowa z Lasami Państwowymi.

Teraz ze względu na bezpieczeństwo zamek zamknięto dla zwiedzających.


Gora
 Zobacz profil WWW  
 
PostNapisane: 10 maja 2010, 09:11 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 03 paź 2005, 15:29
Posty: 678
Lokalizacja: Dalekie południe
http://www.dziennikpolski24.pl/pl/regio ... zlosc.html

_________________
Niezależny Serwis Internetowy
Ojcowski Park Narodowy
www.opn.org.pl


Gora
 Zobacz profil WWW  
 
PostNapisane: 20 lis 2012, 18:33 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 11 kwi 2007, 17:31
Posty: 3645
Sprawozdanie z przeprowadzonych prac na zamku:

http://www.ratujtenczyn.org.pl/sprawozd ... czyne.html

_________________
Portal o Jaskiniach Jury Krakowsko-Częstochowskiej
Jaskinie Jury


Gora
 Zobacz profil WWW  
 
PostNapisane: 20 lis 2012, 19:59 

Dołączył(a): 02 lis 2011, 11:22
Posty: 1415
Rzeczywiście ta "rekonstrukcja" sklepienia przebija wszystko :mrgreen:
Choć podobno beton wynależli starorzytni Rzymianie... Tylko nie pamiętam czy stosowali zbrojenie z prętów żebrowanych :mrgreen:


Gora
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 20 lis 2012, 22:55 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 mar 2006, 19:56
Posty: 430
Lokalizacja: Zawiercie
Przed:
Obrazek

Po:
Obrazek

Padłem i leżę. Litości...

_________________
v3rt.pl


Gora
 Zobacz profil WWW  
 
PostNapisane: 19 mar 2013, 12:15 

Dołączył(a): 13 maja 2006, 09:22
Posty: 57
Lokalizacja: zabrze
Są tam jeszcze przy parkingu u podnóża zamku trójkątne budki z ławkami i stolikami w środku?


Gora
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 30 maja 2013, 10:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 08 kwi 2013, 10:02
Posty: 12
Ja widziałam ostatnio na parkingu tylko ławki


Gora
 Zobacz profil WWW  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utworz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 13 ] 

Teraz jest 28 mar 2024, 09:55


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkownikow i 22 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątkow
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postow
Nie możesz usuwać swoich postow
Nie możesz dodawać załącznikow

Szukaj:

Informujemy, iż forumjurajskie.pl w celu zapewnienia pełnej funkcjonalności używa pliki cookies.
Więcej informacji na ten temat w linku: Polityka prywatności

Wydawnictwo

Kajakiem

Sklep Arsenał

Jura Paintball Silesia

JuraInfo.pl - noclegi na Jurze


ForumJurajskie.pl służy pogłębianiu wiedzy o Wyżynie Krakowsko-Częstochowskiej, oraz okolicznych regionach m.in. Obniżeniu Górnej Warty, Jurze Wieluńskiej, Progu Lelowskim, itd.
Poruszane jest tu całe spektrum zagadnień związanych z historią, etnografią, kulturą, środowiskiem przyrodniczym, oraz turystyką i krajoznawstwem obszaru Jury Polskiej.
Możesz zaprezentować jurajskie zdjęcia, zapytać o bazę noclegową, wybrać najciekawszą trasę wycieczki, czy też dowiedzieć się o mniej znanych miejscach.

Właściciel ForumJurajskie.pl / JuraPolska nie bierze odpowiedzialności za treści zamieszczane na forum przez użytkowników,
jednocześnie zastrzega sobie prawo do usunięcia wpisów naruszających zapisy regulaminu forum.
Kontakt z administratorem forum - zobacz tutaj.



Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL