Teraz jest 16 cze 2024, 11:26




Utworz nowy wątek Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postow.  [ Posty: 27 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 22 paź 2005, 08:38 

Dołączył(a): 09 lut 2005, 09:14
Posty: 404
Lokalizacja: Silesia
Mieszkańcy Poręby chcą, by ich prażonki zostały zastrzeżonym produktem w Unii Europejskiej!

Piątek, 21 października 2005r.

Gmina Poręba zamierza zastrzec prażonki w Unii Europejskiej jako produkt regionalny. Co to za potrawa? Tego na pewno nie trzeba tłumaczyć mieszkańcom Zagłębia czy Jury Krakowsko-Częstochowskiej, choć w różnych okolicach nazywa się je pieczonkami lub duszonkami. A robi się je tak – w żeliwnym kociołku warstwami układamy ziemniaki, cebulę, kiełbasę i boczek. Potem na wierzch kładziemy duży liść kapusty i przykrywamy szczelnie kociołek, ustawiając go w ognisku. Po czterdziestu minutach przepysznie pachnący już z daleka kociołek otwieramy i można zacząć jeść...

Dlaczego Poręba?

Mieszkańcy tego niewielkiego miasteczka są przekonani, że to właśnie tu narodziła się tradycja przygotowywania prażonek. Wszystko za sprawą FUM Poręba, która już od kilku wieków produkuje żeliwne garnki do prażonek. Zakład ten co prawda specjalizuje się w wykonywaniu maszyn i urządzeń mechanicznych, obrabiarek itp., ale odlewanie garnków odbywa się tam niejako przy okazji. Przy okazji też garnki mają już swych właścicieli na całym świecie. W prezencie dostają je kontrahenci, klienci firmy. Garnki poleciały już m.in. do USA, Japonii, Argentyny czy Australii. Goście zwykle zanim dostaną to cenne naczynie, są częstowani prażonkami.

Pierwszy garnek FUM Poręba wyprodukował w 1803 roku.
– W tamtych czasach to był rarytas. Pracownicy zakładu dostawali garnki zamiast pieniędzy. To była dla nich bardzo dobra zapłata, bo mogli je wymieniać na inne przedmioty użytkowe. Garnki były cenniejsze od pieniędzy. Za pieniądze nie można było kupić tyle, co wymiennie dostać za garnki – opowiada Włodzimierz Pucek, przewodnik PTTK oraz znawca historii Poręby.

Porębski zakład zasłynął zresztą jako największy w Królestwie Polskim producent naczyń kuchennych i urządzeń sanitarnych. Wtedy nie był to jeszcze FUM Poręba, ale Towarzystwo Górnicze Odlewów Żelaznych Emaliowanych, Warsztatów Mechanicznych i Kopalń Węgla Poręba (kopalń było wówczas w Porębie aż sześć). Pierwowzory garnków można zobaczyć w Izbie Tradycji w Miejskim Domu Kultury w Porębie. Na wielu z nich są jeszcze napisy w języku rosyjskim.


Darń zamiast pokrywy

Z dawnych przekazów wiadomo, że niedaleko zakładu w Porębie stała kiedyś karczma. Tam właśnie można było spróbować pierwszych prażonek. Gdy zaczęły się upowszechniać żeliwne garnki, prażonki można było sobie zrobić już samemu. Jednak jeszcze kilkadziesiąt lat temu, na początku XX wieku, garnki do prażonek nie wyglądały tak, jak te dzisiejsze – nie miały nóżek i przykręcanych pokryw. W garnku prażono ziemniaki, cebulę boczek i kiełbasę, na wierzch kładziono duży liść kapusty i wszystko to przykrywano darnią, czyli fragmentem wyciętego z ziemi trawnika. Potem odlanemu z żeliwa naczyniu dołożono trzy nóżki, pokrywę, którą można było szczelnie dokręcić.

Taki wygląd garnki mają do dziś. Do dziś też przygotowuje się prażonki. Ponieważ właśnie stąd wzięła się ta tradycja, gmina Poręba postanowiła wykorzystać to jako swój atut i zastrzec tę potrawę w Unii Europejskiej jako specyfik regionalny.

– Na pewno wiele gmin okolicznych nie zgodzi się z tym, że prażonki narodziły się właśnie tu, ale my znamy ich historię i dlatego sądzimy, że możemy rościć sobie prawo do zastrzeżenia tej potrawy – mówi Jan Macherzyński, burmistrz Poręby. Gdyby gmina zastrzegła produkt, strzeżona prawem była by zarówno receptura, jak i sposób przyrządzania oraz nazwa smacznej potrawy.


Tylko lista produktów regionalnych?

Okazuje się jednak, że droga od pomysłu do jego wdrożenia w życie nie jest wcale prosta. Pomoc w zastrzeżeniu prażonek porębskich obiecała gminie eurodeputowana Małgorzata Handzlik. Do gminy trafił już nawet wniosek z Biura Poselskiego w Brukseli, który należy wypełnić i odesłać do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

Z informacji, które uzyskał DZ, wynika jednak, że Poręba prażonek raczej nie zarejestruje w Unii...
– Można zastrzec jedynie produkt żywnościowy, przetwory, nawet owoce, ale nie można zastrzec potrawy, a z tego co wiem, prażonki są właśnie potrawą przygotowywaną przez mieszkańców Poręby na własny użytek – uważa Michał Rzytki, główny specjalista w Biurze Oznaczeń Geograficznych i Promocji Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

Rzytki radzi jednak, by wpisać prażonki na listę produktów regionalnych. Niestety wówczas prażonki nie byłyby objęte unijną ochroną zarówno jeśli chodzi o nazwę, jak i recepturę przygotowania. Wiadomo byłoby jednak, gdzie potrawa powstała, jakie są jej korzenie.

By prażonki dostały się na tę listę, wystarczy dokonać odpowiedniego zgłoszenia w Urzędzie Marszałkowskim. Urzędnicy przesyłają potem dokumenty do Ministerstwa Rolnictwa, które dokonuje oficjalnego wpisu na listę...



--------------------------------------------------------------------------------



Największy kociołek świata

Gmina Poręba nie tylko słynie z tradycji przygotowywania prażonek, ale także z największego na świecie garnka do ich przygotowywania. Przeciętny garnek mieści od 3 do 6 kilogramów wsadu, czyli ziemniaków, kiełbasy, cebuli i boczku. Dla miasta odlano jednak jedyny w swoim rodzaju garnek, w którym mieści się ponad 200 kilogramów prażonek!
Garnek cieszy się wielką popularnością. Piecze się w nim ziemniaki podczas Światowego Festiwalu Prażonek, jaki już trzykrotnie zorganizowano w Porębie. W kociołku tym mieści się około 160 kilogramów ziemniaków, 25 kg kiełbasy, 15 kg cebuli, po kilka kilogramów soli i pieprzu do smaku. W sumie z garnka może spokojnie pojeść około 500 osób. Garnek chętnie pożyczają od swojego sąsiada okoliczne gminy, np. gdy organizują festyny.


Jak przygotować prażonki

Potrzeba ok. 3 kg ziemniaków, 1,5 kg kiełbasy, 0,5 kg cebuli, boczku. Ziemniaki należy obrać i pokroić w plasterki, podobnie trzeba postąpić z pozostałymi składnikami. W garnku układa się je warstwami, do smaku soli się i pieprzy. Prażonki koniecznie muszą piec się w specjalnym garnku ustawionym w ognisku. Czas pieczenia: około 40 minut. To podstawowa receptura potrawy.
Jednak w różnych okolicach dodaje się do tego inne składniki np. marchewkę, czerwonego buraka, pietruszkę, koperek. Na wierzchu garnka obowiązkowo musi być liść kapusty. Wtedy dopiero można przykryć garnek pokrywą i dokładnie ją dokręcić. Najczęściej prażonki robi się jesienią, ze świeżych ziemniaków.

http://zawiercie.naszemiasto.pl/wydarzenia/529148.html


Gora
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 22 paź 2005, 12:41 

Dołączył(a): 24 wrz 2005, 15:07
Posty: 1056
Lokalizacja: Myszków
Od kilku miesięcy w różnych regionach Polski trwały dyskusje nad zastrzeżeniem lokalnych potraw. Początek miał miejsce w przededniu wejścia do UE - najgłośniej było o oscypkach. Raczej smutne, że w tworzonych spisach polskich potraw nie widać było pieczonek czy prażonek. Dobrze, że coś drgnęło - w końcu to jurajska potrawa! (na jura.art.pl można czytać, że prażonki to właściwie jedyny folklorystyczny wyróżnik Jury w skali krajowej). Pozostaje kwestia pochodzenia: na jura.art.pl czytamy, że wywodzi się z okolic Zawiercia i Myszkowa (w okolicy Myszkowa używa się nazwy pieczonki; dla mnie "prażonki" brzmią jak rodzaj chipsów) - koleżanka z Poręby upiera się, że potrawa wywodzi się z jej miasta, z kolei moja druga koleżanka z Chrzanowa twierdzi, że prażonki są znane u nich od dawna... Walory smakowe, identyfikacja potrawy z Jurą są OK, ale trudniej będzie udowodnić jej rodowód (skąd i okoliczności powstania).
A tak przy okazji: Poręba liczy ponad 8 tys. mieszk. i zalicza się do miast małych, ale to nie powód by określać ją "miasteczkiem". Jest to termin nacechowany negatywnie i dlatego lepiej mówić o małym mieście; po 1869 miasteczkami nazywano miejscowości, które utraciły prawa miejskie (a więc Olsztyn, Janów, Lelów, Włodowice, Kromołów, Mrzygłód) i ewentulanie dziś możemy tak mówić o tych wsiach, w których zachowały się rynki ("zabytkowe układy urbanistyczne").


Gora
 Zobacz profil WWW  
 
PostNapisane: 22 paź 2005, 13:21 

Dołączył(a): 08 lut 2005, 10:43
Posty: 9173
Lokalizacja: Włodowice
Tom napisał(a):
...zalicza się do miast małych, ale to nie powód by określać ją "miasteczkiem".

Jakieś kompleksy :mrgreen: sorry, ale nie mogłem się powstrzymać...

A tak poważnie, w/g mnie oczywiście, miasteczko jest zabarwione pozytywnie, określa miejscowość o przyjemnym klimacie, powiedzmy z atmosferą itp. Na Jurze chyba najdoskonalszym przykładem jest Pilica z wręcz idealnym położeniem geograficznym, wspaniałymi krajobrazami, zabytkami i bogatą historią. Podobnie Żarki, Lelów, Krzeszowice, czy Alwernia. I niestety, ale Poręba mimo szeregu starań nie załapuję się w ramy owego określenia.

_________________
JuraPolska.com - z nami poznasz Jurę - usługi przewodnickie, wycieczki piesze, rowerowe po Jurze K-Cz; spływy kajakowe Pilicą, Liswartą, Nidą.
Kajakiem, pieszo, rowerem między Wartą, Nidą i Pilicą - blog wycieczkowy.
Towarzystwo Jurajskie


Gora
 Zobacz profil WWW  
 
PostNapisane: 01 lut 2006, 09:06 

Dołączył(a): 29 gru 2005, 08:09
Posty: 28
Lokalizacja: Zawiercie
Witam,

Znalazłem ten post dość późno ale po przeczytaniu postanowiłem dodać swoje pięć groszy.

Podobnie jak Michał twierdzę, że nazwa "miasteczko" jest przyjemne i jest pieszczotliwym drobnieniem od słowa "miasto". Zdecydowanie millej dla ucha jest słyszeć coś takiego niż "mieścicho", "wiocha" lub inne. Cieszyć się trzeba z takego określenia - ono emanuje ciepłem i miłą atmosferą tego miejsca, choć Poręba i nie tylko, przynajmniej dla mnie w obecnych czasach sprawia wrażenie dość negatywne - mimo całej sympatii do niej.

Wracając do prażonek - jako twórca serwisu www.jura.art.pl muszę coś wyjaśnić - pisząc okolice Zawiercia i Myszkowa chodziło mi o pewien region a nie konkretnie te dwie miejscowości. Poręba jak wiadomo znajduje się obok Zawiercia i jest dużo mniejsza nawet od Myszkowa stąd taki zapis. Zwyczajowo chcąc napierować czytelnika na jakiś obszar pisze się o tym co jesł najłatwiej znajdywalne i rozpoznawalne a więc największe. Gdyby kłócić się o miejsce pochodzenia prażonek zacznie walczyć ze sobą każda mieścina i wioska, każdy dom i knajpka - i nigdy nie dojdziemy do ładu i składu - a uważam, że to największa bolączka naszej lokalnej społeczności - brak współpracy i kompromisu, chęć wyrożnienia siebie i swojego ego kosztem sądziada.
Uważam, że wszyscy wspólnie a nie tylko mieszkańcy jednego miasta powinniśmy wnioskować o zastrzeżenie nazwy regionalnej - lub kilku tradycyjnych nazw bo spotkałem się już z udziwnionym nazewnictwem "garnek Zagoby" a garnka na prażonki "garnkiem myśliwskim". A może by tak nazwać prażonki uniwersalnie i bezspornie "prażonki/pieczonki jurajskie" - przecież tu nie chodzi o sprzedaż prażonek w sklepie ale propagowanie wiedzy i kultury kulinarnej naszego regionu. Nie ukrywam, że z nazwą duszonki spotykam sie chyba po raz pierwszy i proszę wybaczyć ale w moich uszach to brzmi nieco dziwnie.


Gora
 Zobacz profil WWW  
 
PostNapisane: 01 lut 2006, 15:17 

Dołączył(a): 26 gru 2005, 23:58
Posty: 63
Osobiście zrobiłem mały kroczek w rozpropagowaniu pieczonek na płw helskim
zaprzyjażniony rybak był tak zachwycony że wyłożył to co może być
najlepszego wędzonego węgorza.(napoje na wzmocnienie apetytu składkowe)
Błagam nie używajcie nazwy prażonki!


Gora
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 02 lut 2006, 09:19 

Dołączył(a): 29 gru 2005, 08:09
Posty: 28
Lokalizacja: Zawiercie
Nie wiem czemu nie prażonki?

Tą nazwę znam od urodzenia czyli jakieś 30 lat i bynajmniej nie była jakimś mowym wytworem krasomówcy. Sądzę, że nazewnictwo "prażonki/pieczonki/duszonki" wynika z faktu, że na pograniczu Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej i Wyżyny Śląskiej powstały i szybko się przyjęły w kilku regionach gdzie przyjęto odmienne nieco nazewnictwo.

Myślę jednak, że podane trzy nazwy są podobne do siebie i nie ma sensu prowadzić badań anukowych skąd pochodzi ta potrawa i jaka jest prawidłowa nazwa - przecież chodzi tylko o to aby pokazać Polsce i Światu jedynie okolice pochodzenia potrawy a sedno całej sprawy leży w miłej atmosferze relaksu i zabawy towarzyszącej pieczeniu prażonek/pieczonek czy też duszonek.

Nie uważam za stosowne natomiast dodawanie nowej nazwy tej potrawie jak wspomniany garnek Zagłoby, który z Zagłobą mie miał nic wspólnego.


Gora
 Zobacz profil WWW  
 
PostNapisane: 08 lut 2006, 08:46 

Dołączył(a): 22 sie 2005, 13:44
Posty: 256
Lokalizacja: Okolice Łodzi
Pamiętam nazwę owej potrawy - właśnie "prażonki" - jeszcze z czasów dzieciństwa. Moja Babcia nie mieszkała wprawdzie na Jurze, ale jednak "pod Częstochową"... i taką potrawę tam się właśnie robiło i tak nazywało... Czyli 30 lat temu. :)


Gora
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 20 lut 2006, 00:02 

Dołączył(a): 19 lut 2006, 21:06
Posty: 30
Lokalizacja: Janów :)
U mnie od zawsze znane są pod nazwą pieczonek, żadziej duszonek. Pieczonki, czy też prażonki :/ różnią się od niemickiej zapiekanki tym, że muszą być dzszone w ognisku, a nie w piekarniku oraz tym, że gar musi być wyłożony kapustą. Często robie je tradycyjnie w żeliwnym garnku przykrytym świeżo wyrwaną darnią :)
Do bazy, tj ziemniaki, kiełbasa, boczek, często dodaje duuuże ilości cebuli, buraczki, młodą marchewkę...
Moja rodzina z pod Łodzi i z za wrocławia szaleje na ich punkcie :)
Jestem za uznaniem tej potrawy za regionalną - jurajską, a nie za wytwór Koziej wólki, Kaczych Błót, czy jakiejś Poręby.


Gora
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 20 lut 2006, 00:27 

Dołączył(a): 19 lut 2006, 21:06
Posty: 30
Lokalizacja: Janów :)
U mnie od zawsze znane są pod nazwą pieczonek, żadziej duszonek. Pieczonki, czy też prażonki :/ różnią się od niemickiej zapiekanki tym, że muszą być dzszone w ognisku, a nie w piekarniku oraz tym, że gar musi być wyłożony kapustą. Często robie je tradycyjnie w żeliwnym garnku przykrytym świeżo wyrwaną darnią :)
Do bazy, tj ziemniaki, kiełbasa, boczek, często dodaje duuuże ilości cebuli, buraczki, młodą marchewkę...
Moja rodzina z pod Łodzi i z za wrocławia szaleje na ich punkcie :)
Jestem za uznaniem tej potrawy za regionalną - jurajską, a nie za wytwór Koziej wólki, Kaczych Błót, czy jakiejś Poręby.


Gora
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 21 lut 2006, 08:41 

Dołączył(a): 09 lut 2005, 20:04
Posty: 21
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Hmmm to ciekawe , że to potrawa z Jury. Od małego brzdąca żyję w przekonaniu że prażonki , a raczej pieczonki - to potrawa rodem z Zagłębia Dąbrowskiego. Może ma to też związek z tym, że mieszkańcy Jury bardzo pracowali w zagłębiowskich kopalniach, hutach i innych zakładach przemysłowych, więc mogli ta potrawę przywieźć do Zagłębia. :?:


Gora
 Zobacz profil WWW  
 
PostNapisane: 21 lut 2006, 09:01 

Dołączył(a): 08 lut 2005, 10:43
Posty: 9173
Lokalizacja: Włodowice
Bathurst napisał(a):
Hmmm to ciekawe ... więc mogli ta potrawę przywieźć do Zagłębia. :?:


Uważaj stąpasz po kruchym lodzie :mrgreen: zaraz Cię rodowici mieszkańcy okolic Zawiercia zjedzą...

_________________
JuraPolska.com - z nami poznasz Jurę - usługi przewodnickie, wycieczki piesze, rowerowe po Jurze K-Cz; spływy kajakowe Pilicą, Liswartą, Nidą.
Kajakiem, pieszo, rowerem między Wartą, Nidą i Pilicą - blog wycieczkowy.
Towarzystwo Jurajskie


Gora
 Zobacz profil WWW  
 
PostNapisane: 22 lut 2006, 06:35 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 lis 2005, 07:16
Posty: 422
Lokalizacja: Klucze
Na przykład ja :twisted: . Kiedy chodziłem do podstawówki (hooo, hoooo a może i dawniej :) ) to prażonki w sezonie jesiennym w Zawierciu były robione wszędzie, gdzie się tylko dało. Nawet ze szkoły chodziło się na tzw. "groblę" (obecnie stawik ten jest chyba zasypany), na prażonki składkowe.


Gora
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 22 lut 2006, 09:53 

Dołączył(a): 29 gru 2005, 08:09
Posty: 28
Lokalizacja: Zawiercie
Z tego co wiem to Zawiercie zawsze było zaliczane do Zagłębia więc Zawiercianie nie musieli nic do Zagłębia "zawlekać".
"Zjadać" poprzedników przynajmniej ja nie zamierzam - bo wolę PRAŻONKI:-)

Dodam tylko, że sama burzliwa dyskusja na temat tej potrawy świadczy o jej wielkiej popularności w jej kolebce. A przecież chodziło o sma przyjemność jej przygotowywania i spożywania w miłym gronie.

Dla tych którzy starają się dociekać naukowo pochodzenia i prawidłowej nazwy tej potrawy - dla nich podnoszę poprzeczkę ->

PYTANIE:
"Podaj imię i nazwisko oraz adres osoby która pierwsza dokonała wyczynu upieczenia kiełbasek w ognisku"

Nagroda:
Uśmiech prezesa spółdzielni inwalidów w Dupkach Wielkich i dwugodzinny pobyt na katowickim rondzie w godzinach szczytu


Gora
 Zobacz profil WWW  
 
 Tytuł: prażonki
PostNapisane: 23 lut 2006, 08:25 
Nagroda super.
Dojazd z Roździenia do ronda zajmuje jakieś 30 min. Podobnie na Warszawskiej.
Trzeba się cieszyć, że choć na Jurze drogi dziurawe to nie stoi się w korkach.


Gora
  
 
PostNapisane: 23 lut 2006, 08:42 

Dołączył(a): 22 sie 2005, 13:44
Posty: 256
Lokalizacja: Okolice Łodzi
A teraz tak na serio: czy jest gdzieś jakaś knajpa na Jurze, gdzie podają ową potrawę? I które to miejsce byście polecili? Ze swoich młodych ;-) lat pamiętam, jak robiła je babcia. Ale w tej chwili już nie mam nikogo, kto podjął by mnie prażonkami/pieczonkami gdy jestem na Jurze, a chętnie odnowiłabym sobie ów smak... Polecicie coś/kogoś? Kwatery agro odpadają, rzadko bywam na dłużej w tych okolicach od kiedy zaczęłam pracować. Zresztą dla mnie to tylko 100/200 km od domu...


Gora
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utworz nowy wątek Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postow.  [ Posty: 27 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Teraz jest 16 cze 2024, 11:26


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkownikow i 18 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątkow
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postow
Nie możesz usuwać swoich postow
Nie możesz dodawać załącznikow

Szukaj:

Informujemy, iż forumjurajskie.pl w celu zapewnienia pełnej funkcjonalności używa pliki cookies.
Więcej informacji na ten temat w linku: Polityka prywatności

Wydawnictwo

Kajakiem

Sklep Arsenał

Jura Paintball Silesia

JuraInfo.pl - noclegi na Jurze


ForumJurajskie.pl służy pogłębianiu wiedzy o Wyżynie Krakowsko-Częstochowskiej, oraz okolicznych regionach m.in. Obniżeniu Górnej Warty, Jurze Wieluńskiej, Progu Lelowskim, itd.
Poruszane jest tu całe spektrum zagadnień związanych z historią, etnografią, kulturą, środowiskiem przyrodniczym, oraz turystyką i krajoznawstwem obszaru Jury Polskiej.
Możesz zaprezentować jurajskie zdjęcia, zapytać o bazę noclegową, wybrać najciekawszą trasę wycieczki, czy też dowiedzieć się o mniej znanych miejscach.

Właściciel ForumJurajskie.pl / JuraPolska nie bierze odpowiedzialności za treści zamieszczane na forum przez użytkowników,
jednocześnie zastrzega sobie prawo do usunięcia wpisów naruszających zapisy regulaminu forum.
Kontakt z administratorem forum - zobacz tutaj.



Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL