Jurajskie Forum Dyskusyjne
http://forumjurajskie.pl/

Brakowało im 2,5 metra do wódki
http://forumjurajskie.pl/viewtopic.php?f=16&t=2284
Strona 1 z 2

Autor:  Alferek [ 01 lut 2008, 10:15 ]
Tytuł:  Brakowało im 2,5 metra do wódki

Cytuj:
Właściciele sklepu w podkrakowskich Jerzmanowicach, ubiegając się o pozwolenie na sprzedaż alkoholu, chcieli przechytrzyć urzędników i miejscowe prawo. Kiedy bowiem okazało się, że nie mogą zarabiać na piwie czy winie, bo są za blisko ośrodka kultury, postanowili wydłużyć drogę.


Jak? Przed wejściem do sklepu zamontowali labirynt z łańcuchów. Lewiatana w Jerzmanowicach od jesieni ubiegłego roku prowadzi małżeństwo z Krakowa. Wydzierżawiło pomieszczenia od właściciela nowego budynku w centrum wsi i bardzo się stara, by móc sprzedawać tam piwo i wódkę.

Przepisy lokalne są jednak okrutne: sklep z alkoholem musi stać co najmniej 50 metrów od szkół, kościołów, bibliotek czy ośrodków kultury. Kiedy okazało się, że Lewiatanowi,którego sąsiadem jest ośrodek kultury, brakuje do wymaganej odległości 2,5 metra, właściciele postanowili zagrać urzędnikom na nosie i wydłużyć drogę do swojego sklepu. Zanim jednak użyli fortelu, starali się o koncesję w gminie, nie mając pojęcia, że 2,5 metra tak zmieni ich życie. Gminny geodeta pojawił się u nich, zmierzył odległość od sklepu do ośrodka i koncesja przeszła koło nosa. Zabrakło 2,5 metra. Właściciele sklepu byli zszokowani.

Kiedy zaczynaliśmy tutaj działalność, człowiek, od którego dzierżawimy obiekt, powiedział nam, że nie będziemy z tym mieli żadnych kłopotów - przypomina Jarosław Gruba, który prowadzi Lewiatana. Najemcy liczyli na zyski z handlu alkoholem, dlatego zaczęli kombinować. Z pomocą przyszedł właściciel całej nieruchomości. Użył fortelu montując słupki i łańcuchy tworzące labirynt wydłużający drogę o brakujące metry. Liczył, że to sprawę załatwi. Nie spodziewał się chyba, że takim torem przeszkód narazi się swoim klientom.

Mieszkańcy Jerzmanowic są bowiem oburzeni łańcuchami przed wejściem, które sprawiają, że jak idioci lawirują między słupkami. Kupuję tu codziennie, bo lubię ten sklep - mówi Jacek Witek z Jerzmanowic, uczeń tutejszej szkoły. Tylko te słupki są niepotrzebne. Do tej pory było dobrze, aż tu nagle taka przeszkoda. Dwie osoby nie mogą się wyminąć w przejściu - wzrusza ramionami chłopak. Takich osób jest więcej. Niektórzy z dużymi zakupami przeciskają się między łańcuchami, potykają się o nie. Jerzmanowiczanie opowiadają, że kiedy ludzie wychodzą z kościoła i więcej osób chce jednocześnie wejść do sklepu, to już na chodniku przed labiryntem ustawia się kolejka.

To jednak nie koniec pecha sklepikarzy. Labirynt nie pomógł im w uzyskaniu zgody na sprzedaż alkoholu. Wójt Jerzmanowic-Przegini Adam Piaśnik, rozpatrując ich kolejny wniosek o koncesję, znów wysłał geodetę na pomiary. Ten po konsultacjach z prawnikiem zmierzył trasę, ale... pominął łańcuchy. Nadal jest 47,5 metra. To za mało, żeby dostać pozwolenie na sprzedaż alkoholu. Co na to właściciele sklepu? Do decyzji gminy się dostosują i pomyślą o innych rozwiązaniach tego problemu.

Barbara Ciryt

(Polska Gazeta Krakowska)


Dodam jeszcze, że w zeszły piątek robiłem tam zakupy z teściem i faktycznie labirynt jest.

Autor:  markpm [ 01 lut 2008, 13:05 ]
Tytuł:  Re: Brakowało im 2,5 metra do wódki

nawet na Onecie o tym piszą..

Autor:  Tom [ 01 lut 2008, 14:30 ]
Tytuł:  Re: Brakowało im 2,5 metra do wódki

niezłe :) ale w środę pod Częstochową to się dopiero działo:
http://miasta.gazeta.pl/czestochowa/1,3 ... 85878.html

Autor:  alkosander [ 03 lut 2008, 18:53 ]
Tytuł:  Re: Brakowało im 2,5 metra do wódki

A ja bym sugerował,że należy mierzyć nie do ściany budynku tylko do lady :D Dobry adwokat to wygra bo ustawodawca pewnie nie określił tego szczegółowo a wątpliwości należy rozstrzygnąć na korzyść obywatela. Ladę można przesunąć na żądaną odległość :lol:

Autor:  Jura_Greg [ 04 lut 2008, 10:23 ]
Tytuł:  Re: Brakowało im 2,5 metra do wódki

No a wchodzić jeszcze można od zaplecza... :D
Tudzież podzielić sklep na dwa - zrobić osobne wejście dla "monopolowego"...

... ech - wymyślić jeszcze można sporo rozwiązań,... podobnie jak kolejnych durnych rozporządzeń... :?

Pozdrawiam

Autor:  Robert [ 04 lut 2008, 10:37 ]
Tytuł:  Re: Brakowało im 2,5 metra do wódki

to nie jest durne, w polskich warunkach sklep z alkoholem oznacza słaniających się amatorów np Leśnego Dzbana :P we wszystkich dziurach w okolicy,

znam podobną sytuację w jednej z gmin, przy centralnym placu gdzie jest szkoła, przystanek pks, sklepy itd, znajduje się restauracja, w 99% menu składa się z piwa, piwa i piwa, panowie po spożyciu wytaczają się i leżą przed szkołą, sikają w krzaki wokół, tam jest gorsza sytuacja bo przybytek jest oddalony o jakiś 52 metry i stanowi własność jednego z radnych, cała szkoła ma okna na pijaczków i oni mają większy zasięg niż przepisowe 50 metrów, można by powiedzieć - dlaczego policja nie interweniuje ? otóż najbliższy komisariat jest paręnaście kilometrów dalej a zresztą sąsiad sąsiadowi mandatu nie wlepi

sytuacja jest patowa, przepisy częściowo martwe i nie spełniają swojego zadania bo ludność taka a nie inna ale czy to powód by lokować sprzedaż alkoholu koło szkół, domów kultury ?

Autor:  Jura_Greg [ 04 lut 2008, 12:06 ]
Tytuł:  Re: Brakowało im 2,5 metra do wódki

Wielowiekowa tradycja urbanistyczna polskiej wsi to:
- centrum; kościół, karczma, OSP, przychodnia
- w okolicy centrum; szkoła, apteka, sklepy, usługi itp.
Trudno by to zmieniać. Tak jak szanowny kolega twierdzi – „sytuacja jest patowa, przepisy częściowo martwe i nie spełniają swojego zadania bo ludność taka a nie inna...” Zgadzam się w zupełności – bo nie jest istotne czy knajpa będzie 50 czy 150 m od szkoły – pijaczki będą wszędzie. Dlatego twierdzę, że niektóre rozporządzenia są durne – nie mają się nijak do rzeczywistości. To tak jak wstawienie ograniczenia prędkości bo dziura w jezdni zamiast ją porządnie załatać albo jeszcze lepiej – tak zrobić drogę by dziury nie powstawały. Nie twierdzę, że uregulowanie takich spraw jest łatwe – trzeba znaleźć konsensus. Najistotniejsze jest jednak to by egzekwować rozporządzenia, bo zakazy i ograniczenia NIC nie dają gdy można je bezkarnie łamać.
Podobnie ma się rzecz z tym „sąsiedztwem” – rozumiem, że jest to nieciekawa sytuacja dla mieszkańców, zwłaszcza gdy stoją „po dwóch stronach prawa”. Ale jeśli ci do tego powołani nie będą interweniować to nadal wiele przepisów będzie martwych. Wiele zależy od nas samych. Dla przykładu – mieszkańcy mojej wsi wiedzą, że nie mają czego u mnie szukać gdy są „po spożyciu”.
Pozdrawiam

Autor:  miki [ 04 lut 2008, 15:45 ]
Tytuł:  Re: Brakowało im 2,5 metra do wódki

Ja też uważam akurat ten przepis za wyjatkowo durny. Co ma lokalizacja monopolowego do istniejacych obiektów społeczno-kulturalnych?? Pijanego można znaleźć wszedzie, napije sie taki 150 metrów od np. domu kultury a posiedziec pójdzie własnie tam bo ławki wygodniejsze. Taki przepis jest również wg. mojego mniemania dyskryminacją właściceli lokali znajdujących się w bezposredniej bliskości szkół, etc. Ale to sprawa marginalna... Idąc dalej należałoby zakazać sprzedaży alkoholu na stacjach paliw, ponieważ co któryś kupujący jest kierowcą i może skosztować na miejscu, a póżniej...

Autor:  miki [ 04 lut 2008, 16:25 ]
Tytuł:  Re: Brakowało im 2,5 metra do wódki

Dorzuce jeszcze dwa zdania :) Zapis o tych metrach znajduje się w ustawie o wychowaniu w trzeżwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi czy jakoś tak. Tej samej która jak pamiętają starsi Użytkownicy mówiła, że wóde można sprzedawać po godzinie 13. Jakiś "ktoś" wymyślił, że jak wódeczki nie będzie można kupić z rana to społeczeństwo bedzie przynajmniej wtedy chodzić trzeźwe :). Jakie były efekty - wiemy :) I o ile sobie przypominam (ale głowy za to nie dam) zapis o metrach był ceną za możliwość handlu wódą cały dzień - tak mi sie jakoś kojarzy :). A najbardziej obłudne jest to, że wychowuje się nas w trzeźwości wymyślając durne przepisy (nie wszystkie oczywiście) a jak brakuje kasiorki w budżecie to pierwsze co podnosi sie akcyzę na alkohol. I żeby nie było alkohol spożywam mocno okazjonalnie w sensie prawie wcale :D :D

Autor:  konto usunięte [ 04 lut 2008, 17:11 ]
Tytuł:  Re: Brakowało im 2,5 metra do wódki

Jeżeli tak, to może wygospodarować jakieś pomieszczenie w szkole i sprzedawać wódę ludności dorosłej do picia. Część zysku można by przeznaczyć na cele szkoły.

Autor:  miki [ 04 lut 2008, 17:26 ]
Tytuł:  Re: Brakowało im 2,5 metra do wódki

ZAM napisał(a):
Jeżeli tak, to może wygospodarować jakieś pomieszczenie w szkole i sprzedawać wódę ludności dorosłej do picia. Część zysku można by przeznaczyć na cele szkoły.

Ech... po co od razu ze skrajnosci w skrajność, chyba lepiej trzeźwo i logicznie myśleć.

Autor:  konto usunięte [ 04 lut 2008, 18:06 ]
Tytuł:  Re: Brakowało im 2,5 metra do wódki

Logika mi podpowiada, że jeżeli sklep z wódą w szkole jest czymś złym, to im dalej od szkoły znajduje się taki punkt tym lepiej. Natomist trzeźwo patrząc, to taki sklep powinen być jak najbliżej spragnionego czyli trzeźwego.

Autor:  Robert [ 04 lut 2008, 18:12 ]
Tytuł:  Re: Brakowało im 2,5 metra do wódki

dobrze, że koło jaskini Brzozowej nie ma szkoły, otwieranie dziury straciłoby sens :mrgreen: , jeśli bredzę to proszę o wybaczenie, spożywam węgrzyna a w tle słychać
Nouvelle Vague - Too Drunk To Fuck stary kawałek Dead Kennedy's

Autor:  wojtex [ 04 lut 2008, 19:42 ]
Tytuł:  Re: Brakowało im 2,5 metra do wódki

Ja też jestem po Węgrzynie i chcę powiedzieć, że Polska to jedyny kraj w Unii Europejskiej, gdzie pijany może czuć się wolny, może śpiewać i zataczać się na ulicy. Szkoda, że nie szanuje się spożywców przynoszących takie zyski. Z tych zysków powinno zorganizować się w każdej miejscowości wyodrębnione miejsce, specjalnie dla spożywców! Dość bezcelowego wałęsania się z flachą po okolicy, dość traktowania łożartych (pijanych), jak bezpańskie psy. Każdy pijak powinien mieć Wydzielony Obszar Pijacki (WOP), gdzie będzie mógł bez skrępowania chlać z gwinta i zalegać do woli i trzeźwieć. Władze gmin jurajskich powinny rozpocząć planowanie takich obszarów, koniec bezhołowia i marsz w stronę cywilizowane go ochlajstwa! 8)

Autor:  Michał [ 04 lut 2008, 20:02 ]
Tytuł:  Re: Brakowało im 2,5 metra do wódki

Się Wojtek nie naśmiewaj - we Włodowicach zlikwidowali wszystkie knajpy/bary :shock: i towarzystwo poradziło sobie poprzez aneksję kawałka prywatnego terenu (za zgodą właściciela), odgrodzili się od reszty świata takimi "drewnianymi parawanami" z OBI, dali tabliczkę teren prywatny i wszystko jest OK :mrgreen:

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/