Niestety nie mam zdjęcia, ale postaram się opisać te krzyże jak najdokładniej

ZAWSZE są to dwa krzyże, wysokości około 2 m, ustawione blisko siebie, w odległości mniej więcej 2 - 3 m od siebie, stoją przy drodze, czasami na zakrętach, czasami przy prostym odcinku szosy.
ZAWSZE i wszędzie są tej samej wielkości, ZAWSZE są wykonane z nieokorowanych pni (prawdopodobnie dębu). Wyglądają jak zwyczajnie zbite dwa pnie, przy zachowaniu proporcji krzyża, czasami z przymocowaną figurką Chrystusa (taki zwykły odlew, jakby zdjęty z innego krzyża), ale spotykałam też bez figurek. Krzyże są ustawione blisko dróg, na polach i w lasach - nie ma tu jakiejś reguły.
Krzyże po raz pierwszy spotkałam na drogach północnej Jury, niestyty w tej chwili nie jestem w stanie podać dokładnej lokalizacji, ale były tam dość liczne, aczkolwiek nie stawiane z jakąś regularnością. Wyglądają jakby były wykonywane przez tą samą osobę (zawsze ten sam surowiec, zawsze ta sama proporcja ramion, jeśli mają przymocowane figurki to zawsze są identyczne).

Początkowo sądziłam, że może mają upamiętniać jakiś wypadek (ale spotykałam je na bardzo dużym obszarze więc raczej wykluczone by były robione przez tego samego człowieka, no i dlaczego zawsze są dwa?) A może mają oznaczyć miejsca szczególnie niebezpieczne (więc może to jakaś inicjatywa lokalnego działacza?), ale czemu są czasami w miejscach zupełnie nie niebezpiecznych?
Może to jakaś lokalna tradycja?
Niestety i to wyjaśnienie nie jest satysfakcjonujące, bo identyczne krzyże spotkałam na północy Polski (Suwalszczyzna, Mazury) i w okolicach Radomia.

Może ktoś wie co to za krzyże, zna ich historię? Dziękuję choćby za próbę wyjaśnienia
Pozdrawiam serdecznie

To ciekawe.
Wczoraj wracałem "gierkówką" z Warszawy i przy tej drodze widziałem tego pełno.
Sądziłem, że to miejsca wypadków.
Dwa jednakowe obok siebie, proste 2-2,5 m wysokości. Z pni ok. 20-30 cm średnicy.

Tak, są wykonane z mniej więcej takiej średnicy pni.
I krzyże te są dość niedawno postawione, bo kora na pniach wygląda na całkiem świeżą.

Może to symbole jakiś obrzędów religijnych w tych miejscach czy coś takiego? Brałam też pod uwagę, że może to coś na kształt stacji drogi krzyżowej, bo przy drodze którą kiedyś jechałam Olkusz-Miechów-Kielce-Iłża stało dość dużo tych krzyży, nie liczyłam ich co prawda......ale gdyby to były stacje to aż tak daleko oddalone od siebie? i bez żadnych dodatkowych oznaczeń?

Hmmmm, może ktoś się jeszcze odezwie w tej sprawie

Miejsca na skałkach już brakło to teraz przy drogach stawiają
A poważnie to nie mam pojęcia i o ile stare krzyże/kapliczki na rozstajach są elementem bardzo głęboko wtopionym w krajobraz, to wszelkie nowe konstrukcje stawiane bez ładu i składu budzą we mnie głęboką antypatię.

_________________
JuraPolska.com - z nami poznasz Jurę - usługi przewodnickie, wycieczki piesze, rowerowe po Jurze K-Cz; spływy kajakowe Pilicą, Liswartą, Nidą.
Kajakiem, pieszo, rowerem między Wartą, Nidą i Pilicą - blog wycieczkowy.
Towarzystwo Jurajskie

Jest to taki przedjesienny wysyp krzyży.

P.S. Popieram w całej rozciągłości wypowiedź Michała.

_________________
Pozdrawiam
Arek Klecz :: JuraTrek.eu

Jasne. Też się zgadzam, ale już wolę te dyskretne krzyże, które pewnie za jakiś czas samoistnie sie rozpadną, niż inne współczesne szkaradziejstwa, które się często spotyka przy drogach. Widzieliście przydrożne krzyże z fragmentów rozbitych samochodów czy folii odblaskowej, albo kapliczki bardziej przypominające akwaria niż to czym w zamyśle miały być?

A wracając do tematu - sprawa "moich" tajemniczych krzyży nadal nie wyjaśniona....szkoda

Tak, a najlepsza jest ta kapliczka przy drodze z Olusza do Klucz, po lewej stronie (fotki nie mam bo przeważnie przejeżdżam tamtędy autobusem, ale ciągle mnie korci więc pewnie któregoś dnia wysiądę i zrobię zdjęcie tego kuriozum).