Jak w tytule - piaszczysty pagórek wśród podmokłych lasów i bagienek lasów pogranicza Jury i Doliny Górnej Warty. A pytanie co widać na fotce?

_________________
JuraPolska.com - z nami poznasz Jurę - usługi przewodnickie, wycieczki piesze, rowerowe po Jurze K-Cz; spływy kajakowe Pilicą, Liswartą, Nidą.
Kajakiem, pieszo, rowerem między Wartą, Nidą i Pilicą - blog wycieczkowy.
Towarzystwo Jurajskie

Jeśli to "piaszczysty pagórek wśród podmokłych lasów i bagienek", to prawdopodobnie jest to polodowcowy kem.
Ewentualnie oz, jeśli jest w kształcie wału.

No w tej części Doliny Górnej Warty z obecnością ozów bym raczej dyskutował.
Lądolód dotarł w to miejsce tylko w czasie zlodowacenia Sanu, później był to obszar peryglacjalny i formy typowo glacjalne zostały zatarte. Owe pagórki i wały to raczej rozmywane/erodowane stożki napływowe oraz powierzchnie akumulacji fluwialnej.

Natomiast pytanie należny potraktować literalnie - co widać?

_________________
JuraPolska.com - z nami poznasz Jurę - usługi przewodnickie, wycieczki piesze, rowerowe po Jurze K-Cz; spływy kajakowe Pilicą, Liswartą, Nidą.
Kajakiem, pieszo, rowerem między Wartą, Nidą i Pilicą - blog wycieczkowy.
Towarzystwo Jurajskie

Widać lichy las sosnowy, w którym jakiś czas temu był pożar (osmalone pnie drzew).

A teraz: http://jurapolska.com/foto_fb/DSC03806.JPG

_________________
JuraPolska.com - z nami poznasz Jurę - usługi przewodnickie, wycieczki piesze, rowerowe po Jurze K-Cz; spływy kajakowe Pilicą, Liswartą, Nidą.
Kajakiem, pieszo, rowerem między Wartą, Nidą i Pilicą - blog wycieczkowy.
Towarzystwo Jurajskie

Kapliczkę

Widzę Łosia ...

Tak, jest łoś, a największym zaskoczeniem była otoczka spotkania.
Wyszedłem mocno hałasując z chaszczy i bagienka, a że słońce zaczęło przebijać to wdrapałem się na pagórek by zdjąć kurtkę. Kitłasiłem się tam parę minut i zrobiłem szerszą fotkę. Dobytek spakowany, zdecydowałem w końcu gdzie iść, obracam się i między drzewami widzę spokojnie przyglądającego się mi łosia.

Na przyzwoite zdjęcia za bardzo nie było szans więc po tym jak ruszyłem w jego stronę zwierzak spokojnie odszedł dalej. Zresztą spotkałem go wracając parę godzin później, jakieś 400m od tej powyższej miejscówki, ale tak samo gęsty las i za ciemno jak na możliwości matrycy mojego aparatu
3 dni temu widziałem łosie w innej części lasu teraz się nie spodziewałem.

_________________
JuraPolska.com - z nami poznasz Jurę - usługi przewodnickie, wycieczki piesze, rowerowe po Jurze K-Cz; spływy kajakowe Pilicą, Liswartą, Nidą.
Kajakiem, pieszo, rowerem między Wartą, Nidą i Pilicą - blog wycieczkowy.
Towarzystwo Jurajskie

Mam pytanie. Jak jakiś czas temu zrzucałem (z Robertem) ślady rzekomego łosia na pólnocnych zboczach Wzgórz Niegowonickich, to wszyscy ze mnie kpiliście. Namnożyło się tych zwierzaków ostatnio w okolicy?

_________________
Gutta cavat lapidem non vi sed saepe cadendo
www.bezmiejsca.pl

Nie kpiliśmy z OBECNOŚCI ŁOSIA, tylko z Twojego „performansu” z odciskami w śniegu podkutych kopyt końskich i Twojego uporu we wrabianiu nas w oczywistą ściemę. A to duża różnica. Ale to już było i nie bawmy się w to znów

Slabe. Tam wtedy BYŁY łosie. ale ok. Już się nie wtrącam

_________________
Gutta cavat lapidem non vi sed saepe cadendo
www.bezmiejsca.pl

Przecież nie twierdzę, że NIE BYŁO ŁOSI, ale że usiłowałeś nam wmówić, że te fotki przedstawiają TROPY ŁOSI i szedłeś w zaparte. Obgadaliśmy to już, więc po co do tego wracasz?

Łosie i lasy w okolicy Warty to normalna normalność albo oczywista oczywistość,zachowaniem bardziej przypominają krowy niż dzikie zwierzęta ale pomimo swej niesforności czy może bardziej braku ostrożności nie są wcale łatwym łupem dla obiektywu bo trzymają się terenów zarośniętych,Michał świetnie to udowadnia choćby zdjęciami powyżej.Akurat Jego egzemplarz zahałasował,ale często też właśnie stoją bez ruchu jak przysłowiowe krowy i pomimo sporych gabarytów są niezauważalne.
Często też stają się ofiarą wypadków kolejowych czy drogowych,wchodzą też do dużych miast.Było głośno w Częstochowie gdy w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych ogromny łoś spanikował i dokonał żywota na terenie zakładu pogrzebowego na ul.Krakowskiej.
Widać że Michał ostatnimi czasy ma sporo czasu i poświęca go wypadom niedaleko domu więc myślę że przyjdzie czas gdy zaskoczy nas piękną fotką tych zwierząt.
Znam ludzi,taką wędkarską paczkę która sporo czasu spędzała w Finlandii łowiąc ryby latem zanim zaczęła się covidowa panika,łosi tam zatrzęsienie ale też pozować nie chcą,stąd kolesie mają zdjęcia tylko tych spragnionych,bo w karłowatej brzozie są nie do sfocenia.

Łosie podobno w okolicach Niegowonic widują, ja jeszcze nie miałem okazji, a bardzo bym chciał. No cóż muszę więcej się w te tereny zapuszczać.
Gratuluje zdjęcia, choć początkowo poza sosnami niewiele widział ale ja to ślepiec jestem