smar napisał(a):
Spotkaliśmy też ciekawą nieznaną nam roślinkę-krzewinkę. Kasiu - pomóż proszę!
Smar - prosisz - i masz.
„Po owocach je poznacie…” – choć kiepsko widoczne, łatwo rozpoznać – to trzmielina pospolita (Euonymus europaeus). Liście przynależne do tych owoców, to te błyszczące, bardzo drobno piłkowane, na gałązce zwisającej z prawego górnego narożnika fotki. „Matką” tych niezwykłych owoców – różowa torebka, pomarańczowa osnówka, czarne nasionko – jest krzew dorastający do trzech metrów.
Ciekawostka pierwsza – w korze korzeni występuje gutaperka, substancja podobna do kauczuku.
Ciekawostka druga, raczej istotna – cała roślina jest silnie trująca. Dorosły człowiek, po zjedzeniu garści owoców, może się udać w jednostronną podróż do innego świata.
Rybaku, tych owoców nie próbuj
. Nie wszystko, co daje las, jest jadalne ... 
Gdybym nie wiedział że skończyłaś "naszą" Politechnikę to myślałbym że kształciłaś się na uniwersytecie przyrodniczym. A zdjęcie kiepskie bo komórką i na dodatek wiatr cały czas bujał tymi gałązkami stąd są poruszone 
. Rzeczone orzeszki można jednak uprażyć i wtedy są nieszkodliwe. Niemniej umiar jest wskazany, jak w każdej dziedzinie 
