Załącznik:
1.jpg [ 180.27 KiB | Przeglądane 1715 razy ]
Gdzie wiosnę spotkać postanowiłem zdjęcie powyżej dokładnie wyjaśnia.Dlaczego tam właśnie?,bo miejsce to daje największą gwarancję obcowania sam na sam,no i wedką pomachać można.Fotki z canona i motoroli.
Na pierwszy rzut oka krajobraz jak w lutym,korony drzew nadal bezlistne.
Załącznik:
2.jpg [ 187.61 KiB | Przeglądane 1715 razy ]
Patrząc na korony olch w ten sposób trudno określić porę roku.
Załącznik:
3.jpg [ 147.55 KiB | Przeglądane 1715 razy ]
Bardziej wiosenny jest nadrzeczny łęg, obecne to raczej pozostały jego skrawek,w sporej części podtopiony przez bobry.
Załącznik:
4.jpg [ 169.14 KiB | Przeglądane 1715 razy ]
Facet z hodowli przegrał z upartymi bobrami,zamiast kolejny raz burzyć im tamę poszedł na kompromis i wykopał wzdłuż ogrodzenia"fosę",czyli rów odprowadzający nadmiar wody,co skutecznie chroni jego gospodarstwo przed zalaniem.
Nie można było tak od razu.
Załącznik:
5.jpg [ 285.35 KiB | Przeglądane 1715 razy ]
W rowie widać pierwsze płazy.
Załącznik:
6.jpg [ 265.25 KiB | Przeglądane 1715 razy ]
Czeremcha nadaje najwięcej soczystej zieleni w nadrzecznym lasku.
Załącznik:
7.jpg [ 164.08 KiB | Przeglądane 1715 razy ]
W runie dominują zawilce,widać też startujące pokrzywy.
Załącznik:
8.jpg [ 160.92 KiB | Przeglądane 1715 razy ]
Załącznik:
9.jpg [ 321.02 KiB | Przeglądane 1715 razy ]
Wiele jest też stanowisk porośnietych śledzienicą i ziarnopłonem.
Załącznik:
10.jpg [ 187.49 KiB | Przeglądane 1715 razy ]
Na koniec możliwe że ostatnie zdjęcie tego miejsca,końcowy odcinek Piekiełka pełnego głęboczków mytych wartkim nurtem.Powyżej powstanie hydro elektrownia,tam gdzie dawniej był młyn,rzeka popłynie inaczej,starym nieczynnym dziś korytem,a ten atrakcyjny odcinek stanie się kanałem ulgi.Dowiedziałem się o tych planach od właściciela nadrzecznych gruntów.Niesamowite jak ekologia niszczy wartościowe przyrodniczo stanowiska...
Załącznik:
11.jpg [ 174.92 KiB | Przeglądane 1715 razy ]
Nie udało mnie się spotkać minogów,to już drugi sezon,nie widać też podążających na tarło ryb karpiowatych kleni czy jazi,smutne,ale ta rzeka chyba jednak umiera...
Udało mi się spotkać dużego zaskrońca ale nie sfotografować,widać podobnie jak ja wolał tego dnia samotność i czmychnął w wysokie suche trawy.
To tyle,spokojnych świąt.