Gazeta.pl > Częstochowa > Aktualności >
Nowe pomysły wójta Lelowa
Nowe pomysły wójta Lelowa, Dorota Steinhagen 2007-02-15
Po raz trzeci z rzędu, jako jedyny przedstawiciel woj. śląskiego, Jerzy Szydłowski rządzący Lelowem został nominowany na superwójta w konkursie redakcji rolnej TVP. W sobotę okaże się, czy wygrał
To w głowie Szydłowskiego urodził się pomysł becikowego - płacił za każde dziecko, które urodziło się nie później niż w dwa lata po ślubie zawartym w lelowskim USC. Z dumą podkreśla, że w ostatnich latach w rządzonej przez niego gminie na świat przychodzi więcej dzieci. - Nawet w książce Tomasza Lisa jest taki fragment, że becikowe wymyślił nie wicepremier Giertych, a wójt Szydłowski - chwali się kandydat na superwójta. - Choć pretensji o podebranie idei z becikowym nie mam za złe - zapewnia. - Nawet przestałem je płacić u siebie, a pieniądze od sponsorów, które zdobywałem na ten cel, przeznaczam np. na akcję "Szklanka mleka dla każdego ucznia".
Na razie dał sobie spokój z rewolucyjnymi pomysłami, które mogliby z niego ściągać politycy z pierwszych stron gazet. Ani nie będzie ściągał dziwnych pomysłów od innych, np. podatku "bykowego" od bezżennych i bezdzietnych trzydziestolatków. - Za to robię, co mogę, by o Lelowie było jak najgłośniej - mówi. I wylicza, czym w ostatnim czasie zasłynęła jego gmina: dwie Srebrne Jodły na dziecięcym festiwalu, Złota Ciupaga, którą lokalny teatr przywiózł z festiwalu folklorystycznego, laureat międzynarodowego festiwalu "Majowa nutka"...
- Nie wszędzie przyjeżdża aż pięć tysięcy osób, by bawić się na święcie żydowskiego czulentu i naszego ciulimu - mówi. - A my na dodatek mamy już oficjalny certyfikat, że ciulim to nasza regionalna potrawa. Mamy formalnie zarejestrowaną własną recepturę śliwowicy lelowskiej, według której jest ona produkowana w jednym z polskich zakładów spirytusowych. Bo ta śliwowica to cała historia. Nie było kiedyś w Lelowie żadnej transakcji zawartej na targu, większym niż nawet ten sławny w Końskich, która nie skończyła się wypiciem kieliszka owego trunku. I nie było szabasu w żydowskim domu, który świętowano by bez śliwowicy.
Nowe pomysły też są. - Marzy mi się centrum kultur dawnych. Ale nie skansen, muzeum do oglądania, tylko tętniące życiem miejsce, w którym goście mogliby zobaczyć tkaczkę przy warsztacie, kowala kującego podkowy, szewca szyjącego buty - opowiada. - Już mam nawet 5 hektarów pod taki cel, wiem, kogo spróbuję namówić, by wybudował tam knajpę, z której połowa byłaby "U chłopa", a połowa "U Żyda", i miejsca noclegowe dla kilkudziesięciu osób. Nie powiem kogo, bo on o tym jeszcze nie wie, więc po co przedsiębiorcę straszyć. I marzy mi się, żeby tam prywatni przedsiębiorcy wspólnie z władzami gminy stworzyli 40, a nawet 50 miejsc pracy, żeby rodzice tych dzieci, co się nam urodziły, mieli pracę.
Superwójt w sobotę
Gala plebiscytu Wójt 2006 odbędzie się w sobotę w Pałacu Małachowskich w Nałęczowie. Początek o godz. 17.